- Domagamy się przeniesienia złomowiska - mówiła Anna Młynarska, organizatorka protestu, która przy ul. Grenadierów mieszka od 16 lat.
- Tu się nie da normalnie żyć. Tumany kurzu, hałas nawet po godz. 22 - to codzienność - podkreśla Grzegorz Kot.
- Dzieci nie mogą spokojnie odrobić lekcji. Nie możemy odpocząć po pracy. W mieszkaniu musimy krzyczeć, aby się zrozumieć - dodaje Młynarska.
- Plan zagospodarowania przestrzennego nie pozwala na prowadzenie tego typu działalności w tym miejscu. W dokumentach ten obszar oznaczony jest jako teren aktywności gospodarczej, ale z wykluczeniem uciążliwych obiektów, kolidujących z sąsiedztwem terenów mieszkaniowych - oburza się Krzysztof Wawryn. - A do najbliższego bloku jest kilka metrów. Mimo to Urząd Miasta wydał firmie pozwolenie na działalność .
Historia złomowiska przy ul. Grenadierów 11 sięga 2006 roku. Mieszkańcy okolicznych bloków protestowali w tej sprawie wielokrotnie. Zarzucali magistratowi, że o lokalizacji skupu złomu dowiedzieli się ostatni.
Początkowo władze miasta radziły mieszkańcom, aby uszczelnili sobie okna. Dopiero po publikacjach Kuriera Lubelskiego, złomowisko skontrolowali m.in. urzędnicy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska oraz nadzoru budowlanego.
Uznano, że na ul. Grenadierów niezgodnie z pozwoleniem składowano wraki, gromadzono też odpady poza utwardzonym terenem. W 2007 r. sanepid wykonał pomiary poziomu hałasu w mieszkaniach. Okazało się, że przekracza on wszelkie dopuszczalne normy.
Wtedy Wydział Ochrony Środowiska Urzędu Miasta przyznał, że działalność firmy utrudnia życie mieszkańcom i zażądał od niej przedstawienia propozycji zmian. 5 maja br. odbyło się spotkanie zainteresowanych stron. - Uzgodniliśmy, że firma Złomhut przeniesie się w głąb działki. Samochody transportujące złom będą dojeżdżały inną drogą. Pojawiła się propozycja montażu ekranów ochronnych, obniżających poziom emitowanego hałasu - wyliczał wówczas Marian Stani, dyrektor WOŚ UM Lublin.
Firma miała dwa tygodnie, aby wystąpić do ratusza o nową lokalizację. Do tej pory tego nie zrobiła. - Złomhut miał czas do końca sierpnia, żeby dokonać przesunięcia o 70 metrów. Nie zrobił tego, odbędzie się więc rozprawa administracyjna z udziałem wszystkich zainteresowanych stron. Mamy nadzieję, że to rozwiąże problem - wyjaśnia Iwona Blajerska, rzecznik prezydenta Lublina.
- Widzieliśmy miejsce, w które miałoby się przenieść złomowisko. To nie rozwiąże naszego problemu - uważa Grzegorz Kot. - Po zmianie lokalizacji złomowiska zostanie przygotowany kolejny raport. Jeśli hałas nadal będzie duży, firma zainstaluje ekrany - zapowiada Blajerska.
Mieszkańcy zapowiadają, że będą pikietować do skutku. Dziś chcą się spotkać z prezydentem Adamem Wasilewskim.
Z właścicielem Złomhutu nie udało się nam wczoraj skontaktować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?