Nowe Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej z rocznym poślizgiem. Jeśli pogoda pozwoli

- Pierwotny termin ukończenia rozbudowy, czyli koniec listopada 2016 roku, jest nierealny - informuje lek. med. Maciej Kondratowicz-Kucewicz, p.o. dyrektora Centrum Onkologii.

I wyjaśnia, że zgodnie z otrzymanym od wykonawcy harmonogramem, inwestycja zakończy się w połowie przyszłego roku. - Jednak jest to w dużej mierze uzależnione od pogody i zimy, która nie wiadomo czy pozwoli na prace budowlane - dodaje. Opóźnienia są spore, np. budynek nr 1 przy Jaczewskiego nie ma jeszcze konstrukcji dachowej ani okien, a wnętrza nie są wykończone. Z kolei budynek nr 2 stoi bez elewacji.

O tych nieprawidłowościach dowiedzieliśmy się już wcześniej z raportu po kontroli przeprowadzonej przez Urząd Marszałkowski. Okazało się, że inspektorzy działu nadzoru inwestycyjnego COZL nie pilnowali właściwie robót. Chociaż kontrolerzy marszałka wytknęli im uchybienia, to inspektorzy pracy nie stacili.

- Dobrze wiem, jakie błędy popełnili i oni też o tym wiedzą. Nie będzie to im zapomniane - zapewnia Kucewicz.

Żeby tym razem uniknąć nieprawidłowości, dyrektor zatrudnił do zespołu inspektorów nową osobę i jeszcze eksperta - biegłego sądowego. Nowi ludzie mają nadzorować pracę osób, które do tej pory zajmowały się rozbudową.

- Myślę, że już więcej błędów nie popełnią. Choćby dlatego, że mają nad sobą profesjonalny nadzór - uważa dyrektor.

W związku z opóźnieniem rozbudowy szpitala, część środków z dotacji na tę inwestycję trzeba przesunąć na następny rok. - Nie znam jeszcze ostatecznej sumy. Czekam na informacje od wykonawcy, by móc je przekazać marszałkowi i wojewodzie - dodaje Kucewicz.

Urząd Marszałkowski, który jest organem założycielskim szpitala, zapewnia, że zrobi wszystko, by pieniędzy na inwestycję nie zabrakło. Na początku przyszłego tygodnia zostanie rozpisany już drugi konkurs na stanowisko szefa COZL. W pierwszym podejściu nie udało się wyłonić dyrektora.