Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ofiara wybuchu dezodorantów dostanie 150 tysięcy złotych

Marcin Koziestański
Małgorzata Genca
75 tys. zł odszkodowania miała zapłacić ochroniarzowi firma, w której 11 lat temu doszło do wypadku. Lubelski sąd właśnie podwoił tę kwotę.

Sąd Apelacyjny w Lublinie nakazał radomskiej firmie wypłatę 150 tys. zł odszkodowania pracownikowi, który doznał poważnych poparzeń w wybuchu nieprawidłowo utylizowanych dezodorantów. Do zdarzenia doszło 11 lat temu.

W lipcu 2006 roku Paweł M. został poparzony w magazynie firmy Sita Radom, zajmującej się utylizacją odpadów kosmetycznych. Do wypadku doszło, gdy ulatniający się z nieprawidłowo utylizowanych dezodorantów gaz nagle wybuchł.

Hala zakładu błyskawicznie stanęła w płomieniach, a na maszyny i ludzi runął dach. Jeden z pracowników zmarł w wyniku obrażeń, natomiast Paweł M. doznał groźnych oparzeń drugiego i trzeciego stopnia na 15 proc. ciała, miał rany na nogach i rękach. Nadal ma uszkodzony słuch.

Paweł M. był zatrudniony w zewnętrznej firmie jako ochroniarz, w Sicie był odpowiedzialny za konwój transportu odpadów.
Po wypadku troje pracowników firmy – mistrz produkcji, kierownik produkcji oraz kierownik laboratorium – zostało skazanych w procesie karnym za poważne zaniedbania bezpieczeństwa na 2 lata więzienia w zawieszeniu na 4 lata oraz kary grzywny.

Po pobycie w szpitalu i długiej rehabilitacji Paweł M. postanowił jeszcze raz pójść do sądu. Tym razem w procesie cywilnym zażądał od spółki zadośćuczynia za doznane cierpienia. Jego roszczenia częściowo uwzględniono. Pod koniec 2015 roku Sąd Okręgowy w Radomiu zasądził na rzecz poparzonego ochroniarza 75 tys. zł zadośćuczynienia, chociaż domagał się on znacznie większych pieniędzy.

Wyrok nie satysfakcjonował żadnej ze stron, dlatego pod koniec ubiegłego roku sprawa trafiła do Sądu Apelacyjnego w Lublinie (orzeka w sprawach z Lubelszczyzny i południowej części Mazowsza).

– Zdaniem biegłego, następstwa poparzenia termicznego nie były przyczyną znacznego ograniczenia sprawności fizycznej powoda. Spowodowały jednak defekt kosmetyczny, co również jest ważnym elementem komfortu życia – tłumaczyła sędzia Jolanta Terlecka z SA w Lublinie. – Paweł M. na skutek wypadku utracił też zdolność do pracy w charakterze ochroniarza. Jego żądanie finansowe jest więc w pełni usprawiedliwione, a odpowiedzialność pozwanego nie ulega wątpliwości – dodała.

Lubelski sąd stwierdził, że kwota 75 tys. zł zadośćuczynienia jest rażąco niska i należy ją podwoić. – Odpowiednią zapłatą za doznane cierpienia oraz nieodwracalne niedogodności życiowe jest 150 tys. zł – zawyrokowała sędzia Terlecka.

Wyrok jest prawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski