– Komplet i rekord frekwencji, więc jeśli chodzi o atmosferę, była to topka. Na pewno jedno z lepszych wydarzeń z moim udziałem w roli trenera Motoru – uważa Mateusz Stolarski.
Jego drużyna przez 120 minut była stroną dominującą, ale ataki Motoru przypominały bicie głową w mur. Cudów w bramce Górnika dokonywał Maciej Gostomski, a dodatkowo zielono-czarnych dwukrotnie ratowały słupki.
– Spodziewałem się, że będzie ścianą, którą złamać spróbować będzie trzeba kilkukrotnie. To topowy bramkarz. Nie jest przypadkiem, że to jego osiemnaste czyste konto w tym sezonie. To, co dzisiaj wyczyniał pan piłkarz Gostomski, to była duża klasa – chwali bramkarza gości trener Motoru.
„Gostom” tuż przed przed przerwą obronił rzut karny Piotra Ceglarza, a spektakularnych interwencji miał znacznie więcej. Nieco mniej rozgrzany był natomiast Kacper Rosa, ale gdy przyszła jego kolej do wykazania się zrobił to również efektownie, ratując Motor przed utratą gola w 118. minucie. Chwilę później, w serii jedenastek, został bohaterem gospodarzy. Obronił strzał Daniela Dziwniela, dając tym samym żółto-biało-niebieskim wymarzony awans do finałów baraży.
– Byłem spokojny. Wiedziałem, że Kacper Rosa napisze swoją historię. Podobnie, jak Łukasz Budziłek w zeszłym. Tak się tworzy team – uważa trener Stolarski.
Mbappe nie zagra z Polską?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?