Od listopada kieruje nią Zbigniew Borowy, wieloletni biznesowy współpracownik posła PO Janusza Palikota. Członkiem zarządu jest zaś Mirosław Drygaś, niegdyś prokurent w Polmosie (właścicielem firmy był Palikot).
Kilka tygodni temu FS Holding rozpoczął współpracę z lubelską kancelarią Janusza Łomży. Firma świadczyła usługi m.in. dla Polmosu. Reprezentowała też Janusza Palikota w czasie sprawy rozwodowej z Marią Nowińską, a także późniejszych procesów dotyczących rzekomych nieprawidłowości przy podziale małżeńskiego majątku.
Mirosław Drygaś tłumaczy, że kancelaria Janusza Łomży świadczy usługi dla wielu firm i cieszy się bardzo dobrą opinią.
- Z uwagi na złożoność problemów występujących w spółce i poziom odpowiedzialności, zarząd konsultuje się z prawnikami, których wiedza i doświadczenie są znane i cenione w środowisku - wyjaśnia członek zarządu FS Holding. - Poza tym kancelaria mecenasa Łomży nie jest jedyną, z którą nasza spółka współpracuje - dodaje Drygaś.
Janusz Łomża podkreśla, że jego praca dla FS Holding nie ma nic wspólnego z jego znajomością z Januszem Palikotem.
Spółka zapewnia, że o wyborze kancelarii decydowały względy merytoryczne
- Zawdzięczam to raczej mojej wcześniejszej współpracy z panami Borowym i Drygasiem w Polmosie. Widocznie dobrze ocenili jakość świadczonych przez naszą kancelarię usług. Chciałbym też podkreślić, że nawet kiedy Polmos zmienił właściciela (dziś to Stock Polska - red.), nadal pracujemy dla tej firmy - zaznacza lubelski adwokat. - Z posłem Palikotem nigdy na temat FS Holding nie rozmawiałem. Poza tym, sprawami tej spółki bezpośrednio nie ja się zajmuję. Jest za nie odpowiedzialna jedna z radczyń z mojej kancelarii - wyjaśnia Janusz Łomża.
Z Januszem Palikotem nie udało nam się wczoraj skontaktować. Kiedy w ub.r. pytaliśmy go o zmiany w zarządzie FS Holding i obsadzenie na stanowisku prezesa Zbigniewa Borowego, podkreślał, że nic nie wiedział o sprawie.
Także pod koniec ub. roku zmieniły się władze zależnej od FS Holding spółki Inwest - FS. Marka Grzelaczyka z Prawicy RP na stanowisku prezesa zastąpił Bogusław Gwiazdowicz, kandydat PO na posła w wyborach parlamentarnych w 2005 r. Funkcję prokurenta objęła Marta Daniewska, córka Leszka Daniewskiego, radnego Lublina z PO.
Palikot zrzeknie się immunitetu i odpowie za "małpki"
Komenda Główna Policji wystąpiła z wnioskiem o uchylenie immunitetu posłowi PO Januszowi Palikotowi. Jeśli tak się stanie, polityk odpowie za picie alkoholu w miejscu publicznym. Sprawa z KGP trafiła do Prokuratury Krajowej. - Przekazaliśmy wniosek marszałkowi Sejmu - mówi Katarzyna Szeska, rzeczniczka PK.
Chodzi o happening Palikota z kwietnia ub.r. Po medialnych doniesieniach o tym, że Kancelaria Prezydenta Lecha Kaczyńskiego kupuje w dużych ilościach małe buteleczki alkoholu, poseł zorganizował przed swoim domem na lubelskim Starym Mieście konferencję prasową. Przyniósł na nią kosz "małpek" i sugerował, że prezydent Kaczyński ma problem z alkoholem. Potem sam opróżnił jedną z butelek częstując dwóch lublinian. Mężczyzn ukarano - za spożywanie alkoholu w miejscu publicznym grozi 100 zł mandatu. Janusz Palikot za nich zapłacił. Polityk zapowiedział wczoraj, że sam zrzeknie się immunitetu. Już raz to zrobił - zrezygnował z przysługującego mu przywileju, kiedy do sądu pozwał go lubelski radny Piotr Więckowski.
Prezydent RP nie odpuszcza w sprawie "kurdupla"
Prawnicy Lecha Kaczyńskiego zaskarżyli decyzję lubelskiej prokuratury o umorzeniu śledztwa w sprawie wpisu na blogu Janusza Palikota.
Śledztwo dotyczyło wpisu z 22 kwietnia ubiegłego roku. Poseł PO nazwał wówczas urzędującego prezydenta RP kurduplem. Sprawa trafiła do Prokuratury Rejonowej Lublin - Północ. Postępowanie trwało kilka miesięcy. Śledczy posiłkując się opinią biegłego językoznawcy uznali, że nazwanie Lecha Kaczyńskiego kurduplem nie było żadnym przestępstwem.
- Biegły określił to sformułowanie jako obraźliwe i niestosowne. Zaznaczył jednak, że nie jest ono znieważające dla urzędu prezydenta ani osoby go sprawującej - mówi Beata Syk-Jankowska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Także sam autor kontrowersyjnego wpisu nie poczuwał się do złamania prawa. Jego zdaniem, użyte sformułowanie nie było obraźliwe dla prezydenta RP.
O dalszych losach śledztwa w sprawie "kurdupla" zadecyduje teraz sąd, który rozpozna zażalenie prawników prezydenta RP.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?