Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pisaliśmy w Kurierze: W szponach handlarzy żywym towarem. Zagadkowe zniknięcie piękności wiejskiej [22 kwietnia 1932]

JJ
W wsi Jakubowice, powiatu Janów Lubelski, mieszkała przy ojcu, Wojciechu Stępniu, jego 20-letnia córka, Stanisława, uchodząca w okolicy za piękność. Przed pół rokiem wyszła ona za bogatego kupca nazwiskiem Radoski. Pożycie młodego małżeństwa było jednak nieszczęśliwe i po 6-ciu tygodniach Radoska opuściła męża, dostawszy separację i powróciła do domu rodziców. Odtąd zaczęła cierpieć na rozstrój nerwowy i nie wychodziła zupełnie z mieszkania.

Przed kilku tygodniami w domu Stępniów zaczął bywać niejaki Zygmunt Olek, podający się za kupca z Gdyni, który zapłonął gwałtowną miłością do pięknej separatki, tak że wkrótce poprosił o jej rękę. Nowy konkurent zapewniał ojca ukochanej, że uszczęśliwi jego córkę i wyleczy z melancholii. Stanęło wreszcie na tym, że oboje mieli wyjechać do Warszawy, stamtąd zaś do Gdyni, gdzie Radoska miała chwilowo pozostać pod opieką krewnych Olka.

Dnia 18 bm. wyruszyli oboje statkiem do Warszawy. Niezwykle troskliwa opieka, jaką otaczał towarzyszkę podróży Olek, zwóciła uwagę jadących pasażerów. W Dęblinie statek zatrzymał się. Olek i jego ukochana wysiedli i skierowali się do oczekujących w przystani dwuosobowych samochodów. Para wsiadła do jednego auta, w drugim siedzieli jacyś mężczyźni, po czym auta ruszyły w drogę. Po upływie kilkunastu minut Olek wrócił sam na statek, co w wysokim stopniu zdziwiło jadących. Na liczne pytania, co stało się z towarzyszką podróży, Olek odrzekł, że odwiózł ją do swego kuzyna – Żukowskiego, mieszkającego w Dęblinie, skąd sama wrócić ma do domu rodziców. Wykrętne te odpowiedzi wydały się pasażerom podejrzane, zwłaszcza że Olek niechętnie ich udzielał.

Kiedy trzy dni temu statek przybył do Warszawy, kilku spośród jadących niezwłocznie podzielili się swymi spostrzeżeniami z władzami policyjnymi, które zatrzymały Olka i odprowadziły do urzędu śledczego, dokąd również udali się świadkowie. Policja wdrożyła niezwłocznie dochodzenie, którego dotychczasowe wyniki przedstawiają bardzo sensacyjnie i zagadkowo.

Stwierdzono bowiem, że Olek nie ma w Dęblinie żadnego krewnego nazwiskiem Żukowskiego i że takiego w ogóle nikt nie zna. Dalej dowiedziano się, że Radoska nie wróciła do ojca do Jakubowiec. Dotychczas nie wiadomo, gdzie się ona podziewa i w czyje ręce wpadła.

Według wszelkiego prawdopodobieństwa piękna kobieta została uprowadzona i dostała się w ręce handlarzy żywym towarem przy pomocy Olka, który odgrywał wobec niej rolę narzeczonego.

Wszelkie poszukiwania zaginionej nie dały na razie pozytywnego wyniku. Tajemniczy narzeczy Olek nigdzie nie zameldowany został na mocy decyzji sędziego śledczego osadzony w więzieniu. Badany daje stale wykrętne odpowiedzi.

od 7 lat
Wideo

echodnia Policyjne testy - jak przebiegają

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski