Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plandemia głupoty

Wojciech Pokora
Wojciech Pokora
Fot. Małgorzata Genca / Polska Press
Plandemia to, zdaniem tych „lepiej poinformowanych”, prawdziwa nazwa pandemii COVID-19, z którą mierzyliśmy się przez ostatnie dwa lata. Dla „oświeconej” części społeczeństwa zakończenie pandemii jest takim samym dowodem na jej fałszywość, jak jej rozpoczęcie. Skoro się nagle zaczęła - to był znak, że to światowy spisek. Skoro się skończyła, to tym bardziej znak, że spisek ma się dobrze.

Teorii spiskowych dotyczących koronawirusa słyszeliśmy w ostatnim czasie wiele. Ponieważ wydarzenia na świecie toczą się szybko (co też jest dla niektórych dowodem na spisek), to także szybko zajmujemy głowę nowymi informacjami, zapominając, jak próbowano nami manipulować jeszcze rok temu. Mało kto pamięta, jak próbowano przekonywać opinię publiczną, że COVID-19 nie jest chorobą śmiertelną, a w szpitalach fotografowane są manekiny lub podstawieni aktorzy. Wmawiano nam, że szczepionki zawierają czipy lub grafen, a pandemia jest spiskiem Amerykanów/Żydów/rządu/ministra zdrowia/lobby farmaceutycznego oraz wiele innych bzdur. Przez dwa lata sączono do głów internautów kłamstwa, mające w konsekwencji jeden cel - podważyć zaufanie do instytucji publicznych. Wywołać chaos.

Dzisiaj oficjalnie skończył się stan epidemii, zniesiono część zakazów, szczególnie tych, które były widzialnym znakiem walki z koronawirusem - zniknęły maseczki. Jednak dezinformacje dotyczące COVID-19 wciąż mają się dobrze. Szczególnie, gdy można je powiązać z modną dzisiaj geopolityką. Dlatego pojawiają się w internecie filmiki, mające przekonywać społeczeństwa do racji „koronasceptyków”, którzy znali prawdę przed wszystkimi, a dowodem na to jest fakt, że bez szczepienia przeżyli pandemię. Skoro się nie szczepili przeciwko, w ich mniemaniu, fałszywemu wirusowi i przeżyli, to dowodzi, że wirusa nie było. To jak dowodem na to, że na przejazdach kolejowych nie ma pociągów, a rogatki zamykane są po to, by utrudniać życie kierowcom jest fakt, że ktoś wielokrotnie omijał szlabany i nie wpadł pod pociąg. No, teoria potwierdzona praktyką musi dowodzić jej prawdziwości. I do czasu dowodzi.

Trafiłem niedawno w mediach społecznościowych na filmik pt. „Żyd, spotkany po marszu pamięci śp. Dr. HAŁATA mówi o sytuacji w Polsce i na świecie…Zaskoczeni?”. To dobry materiał poglądowy dla tych, którzy chcą się zapoznać z najnowszymi trendami dezinformacyjnymi. Zatem przede wszystkim pandemia wywołana została celowo i mówił o tym…Szymon Peres w przemówieniu wygłoszonym na Uniwersytecie Jagiellońskim! Tak. Skoro sam Peres to ogłosił, w przemówieniu do narodu polskiego i informuje o tym oryginalny „Żyd”, przemawiający we własnej osobie na nagraniu w sieci, to spisek został zdemaskowany.

Zatem „Żyd”, piszę to słowo w cudzysłowie, bo nikt nie daje gwarancji, że osoba na filmiku jest faktycznie Żydem, ma brodę, wąsy i tyle. Zatem bohater filmu przekonuje, że Peres „mówi dokładnie jak egzystuje dzisiaj postępowanie z ludźmi, którzy są niewygodni (…) mówi otwarcie, że historia będzie pisana czerwonym długopisem, ale przede wszystkim to, że chorobę trzeba wymusić jeżeli ktoś nie chce zejść z tego świata, a nie ma czasu czekać na to, no to się ją wymusza”.

Oczywiście przemówienie Szymona Peresa można łatwo odszukać i sprawdzić, o czym faktycznie mówił, ale komu by się chciało weryfikować słowa „Żyda”, skoro donosi na „swoich” to wie co mówi. A mówi dużo i chętnie. Także o tym, że wojna na Ukrainie została wywołana po to, by sprowadzić do tego kraju Żydów i ustanowić nowe państwo, tzw. Niebiańską Jerozolimę. Zanim przejdę do dezinformacji związanych z wojną, skończę jednak temat pandemii.

Wczoraj opublikowaliśmy w „Kurierze Lubelskim” rozmowę z prof. Wojciechem Załuską, rektorem Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, który poza tym, że jest rektorem, to jest także praktykującym lekarzem, kierownikiem Katedry i Kliniki Nefrologii. Profesor mówił o tym, że w Klinice Nefrologii SPSK4 ciągle przybywa pacjentów mających problemy z nerkami, które nasiliły się z powodu koronawirusa:

- Problemy wynikają m.in. z zaburzeń układu krzepnięcia, problemów sercowo-naczyniowych, aspektów neurologicznych - wylicza prof. Wojciech Załuska. - Zajmuję się leczeniem chorób nerek: terapią nerkozastępczą, pacjentami po przeszczepach, którzy przez covid zostali bardzo dotknięci, także w sensie śmiertelności. I dalej: Problemy dotyczą zwłaszcza tych pacjentów, których covid dotknął bezpośrednio. Jest to skutek zmian wynikających z replikacji wirusa, rozwoju stanu zapalnego, zmian w układzie immunologicznym i niedokrwienia narządowego, które wywołało szereg innych problemów, m.in. ostre uszkodzenie nerek lub ostrą niewydolność nerek.

To, że w Polsce zniesiono stan epidemii, nie oznacza, że skończył się stan zagrożenia epidemicznego. Ministerstwo Zdrowia wciąż podaje statystyki zakażeń i zgonów z powodu koronawirusa. Ostatnie dane (ze środy) opublikowane przez ministerstwo, mówią o prawie dwóch tysiącach zakażonych (w tygodniu między 19 a 25 maja). Z powodu COVID-19 zmarło w tym czasie 14 osób, a 46 zmarło mając inne schorzenia a koronawirus był chorobą współistniejącą. Śmieszkom polecam wrócić wzrokiem wyżej, do wypowiedzi prof. Załuski, choroby współistniejące same w sobie nie są często powodem zgonu. Leczy się je. Jednak w połączeniu z koronawirusem mogą być śmiertelnym zagrożeniem.

Wrócę jeszcze na moment do tematu Ukrainy, który pojawił się w kontekście dezinformacji. Oczywiście kłamstw na temat wojny w przestrzeni medialnej jest wiele. Pracują nad nimi różne ośrodki dezinformacji w różnych częściach świata, bo wojna to wdzięczny temat do prowadzenia działań ofensywnych w cyberprzestrzeni. Kilka dni temu na Ukrainę pojechała delegacja polskich biskupów, wśród których znalazł się m.in. arcybiskup Stanisław Budzik. Pisaliśmy o tym w „Kurierze” i z przerażeniem czytałem niektóre komentarze pod artykułem. Wyjazd przedstawicieli episkopatu na Ukrainę dla komentujących ten fakt internautów był dowodem, że wojna jest taką samą ściemą jak pandemia. Skoro jeżdżą tam biskupi i niektórzy celebryci (co im się chwali, bo zwracają oczy świata w dane miejsce), to oznacza, że wojny nie ma i nie było, a my jesteśmy jak zwykle manipulowani. Podobnie komentowano wyjazd do Kijowa prezydenta Andrzeja Dudy. Nie ma wojny, więc pojechał. „Jaki prezydent, taki zamach”, pamiętacie Państwo to zdanie? To ten sam poziom percepcji komentujących.

Niestety jest jedna rzecz, która łączy „koronosceptyków” z tymi, którzy rozsiewają propagandę na temat wojny na Ukrainie i ukraińskich uchodźców w Polsce (propaganda antyukraińska to temat na osobny felieton). To często te same osoby. Gdy się wejdzie na profile osób, które dziś tak chętnie piszą o fałszywej wojnie na Ukrainie, to można znaleźć ślady ich poprzednich postaw - nakładki antyszczepionkowe na zdjęciach profilowych, hasła w stylu: stop z segregacją Polaków itp. I łączy ich jeszcze coś, a to najbardziej bolesne. Ci najbardziej antyukraińscy, a wręcz prorosyjscy użytkownicy mediów społecznościowych, mają na zdjęciach profilowych nakładki w biało-czerwonych barwach. To największa akcja dezinformacyjna, jakiej dopuszczają się środowiska prorosyjskie. Każdy atak werbalny na prawdę ma się kojarzyć z barwami Polski. I obawiam się, że trudno będzie ten proces zatrzymać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski