Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polacy w służbie internacjonalizmu

Wojciech Pokora
Wojciech Pokora
fot. Małgorzata Genca
Nigdy nie było i być nie mogło rewolucji dobrej, każda bowiem była dziełem gwałtu, a zatem wielkim złem – pisał prof. Marian Zdziechowski, wybitny polski historyk idei, który od wybuchu rewolucji październikowej przestrzegał zarówno przed komunizmem jak i nacjonalizmem.

Rewolucja bolszewicka zawitała do Polski od razu po odzyskaniu niepodległości. Przyszła do nas ze Wschodu, gdzie trwała wojna Rosji „czerwonej” z „białą”. Proces militarnego zdobywania przestrzeni dla rewolucji miał trwać jeszcze kilka lat, ale komunistyczna idea rozprzestrzeniała się szybciej, zajmując tereny, do których nie dotarła jeszcze Armia Czerwona. Już w listopadzie 1918 roku w Polsce działały Socjaldemokracja Królestwa Polskiego i Litwy (SDKPiL) oraz Polska Partia Socjalistyczna-Lewica (PPS-Lewica), które zjednoczyły się 16 grudnia 1918 r., tworząc Komunistyczną Partię Robotniczą Polski (KPRP). Komuniści dążyli do przejęcia całej władzy w Polsce przez Rady Delegatów Robotniczych, a następnie do uspołecznienia ziemi obszarniczej i zaprowadzenia na niej gospodarki kolektywnej. Wówczas jeszcze wierzono w hasła głoszone przez bolszewików, tym bardziej, że w tym okresie komuniści byli internacjonalistami i nie kładli nacisku podczas formowania kadr na pochodzenie narodowościowe swoich członków, bardziej na pochodzenie społeczne. Stąd tak duża reprezentacja Polaków w najwyższych strukturach władz. Szacuje się, że było to co najmniej 100 tys. naszych rodaków czynnie wspierających bolszewików.

W naszym województwie, w jego wschodnich powiatach, ruch komunistyczny rozpoczął działalność już na przełomie 1918 i 1919 roku. Według opracowań Ministerstwa Spraw Wewnętrznych z pierwszego kwartału 1919 r., za najbardziej „czerwone” uważano powiaty: lubelski, lubartowski, krasnostawski, zamojski i chełmski. Przełożyło się to niestety na działania podczas wojny polsko-bolszewickiej, szczególnie w wymiarze propagandowym. W roku 1920 komuniści prowadzili ożywione działania skoncentrowane na demoralizacji polskiej armii stawiającej opór bolszewickiej nawale. Na szczęście jeszcze nie trafili na podatny grunt. Co prawda Iwan Smiłga w telegramie wysłanym do Lenina 12 sierpnia 1920 roku wspominał, że robotnicy i ludność żydowska przyjmują Czerwoną Armię przyjaźnie, natomiast wrogo odnoszą się robotnicy rolni, „zahukani i ciemni”. Nie udało się wówczas jednak to, co już było typowe niespełna 20 lat później – ludność na Lubelszczyźnie nie witała tłumnie „wyzwolicieli” spod czerwonego sztandaru.

Rewolucja bolszewicka dzieliła nie tylko społeczeństwa i narody, ale także rodziny. Znana jest historia Feliksa Dzierżyńskiego, który po rewolucji październikowej stanął na czele Czeka, GPU i OGPU, czyli sowieckich służb bezpieczeństwa. Sam „Krwawy Feliks” pochodził z polsko-litewskiej, szlacheckiej rodziny, która nie podzielała jego fascynacji komunizmem. Przykładem niech będzie jego brat Władysław, który był lekarzem i żołnierzem Armii Krajowej. Wspominam o tym, bo to nie jest jedyny taki przypadek. Podobny związany jest epizodycznie z historią Puław. W latach 1917-1919 pierwszym dyrektorem Instytutu Naukowego Gospodarstwa Wiejskiego, który mieścił się w Pałacu Czartoryskich w Puławach był Leon Marchlewski, brat Juliana, tego samego, który podczas Bitwy Warszawskiej czekał na plebanii w Wyszkowie na rozwój

wypadków, stojąc na czele Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polski. Gdyby wówczas udało się bolszewikom wygrać wojnę, to dziś zamiast o PKWN słyszelibyśmy częściej o TKRP, bo zasada powołania obu tych ciał była podobna i pełniły identyczną funkcję.

Gdy w 13 sierpnia 1920 roku Józef Piłsudski przybył do Puław, na Tymczasową Kwaterę Główną Naczelnego Wodza wyznaczono właśnie siedzibę Państwowego Instytutu Gospodarstwa Wiejskiego. Piłsudski zamieszkał w prawym skrzydle pałacu u państwa Zofii i Stanisława Golińskich, a Sztab Naczelnego Wodza prowadził narady w Sali Kolumnowej Biblioteki PINGW, przy wielokątnym stole, zachowanym do dziś, o który starania prowadzi obecnie Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku. Zatem Puławy klamrą spinają losy obu braci Marchlewskich, a w centrum tych wydarzeń znajduje się postać Marszałka i wielokątny stół, który mam nadzieję, Puław nie opuści.

Z Puławami wiąże się jeszcze jedna ciekawa historia z okresu Bitwy Warszawskiej. W niedzielę 15 sierpnia Józef Piłsudski w Puławach wydał rozkaz operacyjny do bitwy warszawskiej dla oddziałów Frontu Środkowego (sztab obradował od 2 nad ranem). Jeszcze tego samego dnia, o godz. 18.00 Marszałek osobiście wziął udział w uroczystościach chrztu w kościele Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Puławach. Józef Piłsudski został ojcem chrzestnym Józefa Stefana, syna państwa Stefanii i Stanisława Minkiewiczówa. 16 sierpnia 1920 roku o świcie ruszyła zwycięska kontrofensywa znad Wieprza, która ocaliła niepodległość Polski i uchroniła Europę przed komunizmem. Przynajmniej w wersji bolszewickiego terroru.

Wydarzenia z sierpnia 1920 upamiętnione są w Puławach pamiątkową tablicą, którą odsłonięto 15 sierpnia 1930 roku na ścianie prawego skrzydła pałacu. Ciekawostką jest, że z miejsca pod tablicą, 13 września 1936 roku pobrano ziemię, którą w ozdobnej urnie przewieziono na Kopiec Józefa Piłsudskiego do Krakowa. Urnę niósł Józef Stefan Minkiewicz, ten sam, którego do chrztu 16 lat wcześniej trzymał w Puławach Marszałek. Losem Józefa Minkiewicza zainteresował się lubelski oddział Instytutu Pamięci Narodowej, któremu udało się wstępnie ustalić, że chłopak nie przeżył wojny, prawdopodobnie zginął w jednym z obozów koncentracyjnych.

Tablica na ścianie pałacu przetrwała do 1940 roku. Podczas wizytacji Instytutu 26 lipca 1940 roku osobiście kazał ją zdemontować generalny gubernator Hans Frank. Oryginalna tablica przechowywana była do 1944 roku pod schodami Biblioteki instytutu. Stąd zabrano ją do pobliskiego Pałacu Marynki, by w 1960 roku przenieść ją w nieznane miejsce. Jej los jest nieznany do dziś. Obecna tablica jest jej kopią i odsłonięto ją w sierpniu 1990 roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski