Lucjan Cichosz, senator PiS w latach 2007-2011, wrócił do parlamentu. W środę rano złożył ślubowanie i zastąpił w Sejmie Beatę Mazurek z Chełma, która została europosłem.
Cichosz nie był pierwszym wyborem, bo wcześniej propozycję pracy w Sejmie odrzuciła Maria Gmyz. W środę na Wiejskiej zaprzysiężono 16 nowych posłów, ale nadal nie ma następcy Elżbiety Kruk z Lublina. Ona także wygrała eurowybory, ale propozycje objęcia po niej mandatu odrzucili kolejni wskazywani: Grzegorz Muszyński, Marek Wojciechowski i Zdzisław Podkański. - Jako wiceprzewodniczącemu sejmiku nie wypada mi przyjąć mandatu na pięć miesięcy przed końcem kadencji parlamentu - mówił ten ostatni.
Następna osoba na liście to Adam Kałaska, wiceprzewodniczący rady powiatu ryckiego. - Kiedy otrzymam formalną propozycję, to będę się nad nią zastanawiał - mówił nam niedawno.
Teoretycznie jak Kałaska odmówi, to w kolejce są następni kandydaci, którzy w 2015 r. kandydowali do Sejmu z lubelskiej listy PiS. Można wziąć pod uwagę scenariusz, że jeśli wszyscy po kolei będą odmawiać, to propozycję otrzyma Anna Romańczuk z Forum Młodych PiS, na którą zagłosowało 481 osób. Jak i ona odmówi, mandat zostanie nieobsadzony i nie wpłynie to na pracę parlamentu.
Ale to jest mało prawdopodobne. - Kałaska przyjmie mandat - mówi nam jeden z lokalnych polityków PiS, a inny dodaje: - Nie możemy tej komedii przeciągać. Funkcjonowanie w polityce i partii to też pewne zobowiązania. I czasami oznaczają, że trzeba zrezygnować z mandatu w samorządzie i na krótko zostać posłem.
Nasze źródła w PiS mówią, że Kałaska złoży ślubowanie 3 lipca na następnym posiedzeniu Sejmu. - Mógł wczoraj, ale Zdzisław Podkański pokpił sprawę - wskazuje nasz rozmówca.
Chodzi o to, że Podkański o odmowie nie powiadomił Sejmu dostatecznie szybko, aby ofertę otrzymał Kałaska przed rozpoczętym wczoraj posiedzeniem.
Lubelscy politycy to nie jedyni, którzy nie palą się do pracy w Sejmie. W innych regionach było podobnie. Dlaczego? Po pierwsze to perspektywa pracy tylko na pięć miesięcy.
- Ale być może chodzi o względy ekonomiczne. Jak ktoś ma stabilną pracę, jest w sferze gospodarczej, to kalkuluje, że te 4 miesiące do wyborów mogą mu się po prostu nie opłacać - komentował europoseł Ryszard Czarnecki z PiS.
I faktycznie. Poseł otrzymuje miesięcznie nieco ponad 8 tys. zł brutto uposażenia, 2,5 tys. zł brutto diety plus pieniądze na utrzymanie biur poselskich i ich pracowników. To 170 tys. zł rocznie. Dla porównania Adam Kałaska, prowadząc jednoosobową firmę hydrauliczną i przedszkole, miał w 2018 r. 136,2 tys. zł dochodu.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
- Niedziela na Świdnik Air Festival znowu gorąca. Zobacz zdjęcia
- Zobacz efektowne akrobacje podczas mistrzostw Polski
- Przeszli ulicami Lublina. „Tak - dla życia i rodziny"
- Tak piłkarki Górnika Łęczna świętowały mistrzostwo [ZDJĘCIA]
- Beata Kozidrak uwielbia memy ze sobą w roli głównej. Zobacz!
- Nieoczywiste miejsca w woj. lubelskim. W sam raz na weekend
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?