Mało kto zadał sobie jednak trudu, aby wgłębić się w metodykę przygotowania przez GFI raportu i źródła pochodzenia danych. Otóż, ta amerykańska organizacja bazuje na oficjalnych informacjach Międzynarodowego Funduszu Walutowego, który z kolei korzysta z oficjalnych informacji Narodowego Banku Polskiego. NBP każdego roku, publikuje dane dotyczące tzw. bilansu płatniczego w Polsce, czyli zestawienie informacji finansowej o źródłach wpływu i wypływu kapitału do Polski z zagranicy i odwrotnie. W bilansie płatniczym występuje pozycja "saldo błędów i opuszczeń", która przez GFI została zinterpretowana właśnie jako nielegalny wypływ kapitału z Polski.
W worku statystycznym jakim jest "saldo błędów i opuszczeń" znajduje się różnica między oficjalnymi danymi na temat napływu pieniędzy do Polski z zagranicy, a ich wypływem zestawionym z eksportem i importem. W sposób uproszczony można powiedzieć, że gdybyśmy rejestrowali cały ruch pieniężny, towarowy i kapitałowy z zagranicą, to salda powinny się ze sobą zgadzać. W polskiej statystyce się nie zgadzają. Więcej kapitału oficjalnie do Polski napływa niż wydajemy na zakup towarów za granicą. I tu pojawia się problem, gdzie te pieniądze się podziały? GFI zakłada, że nielegalnie z Polski wypłynęły. Podchodząc w ten sposób jeszcze więcej pieniędzy drenuje się w Europie ze Szwajcarii, czy Norwegii. Tam ta różnica jest jeszcze większa.
Tu mamy pierwsze nadużycie - przyjęcie tylko jednego wyjaśnienia. A tak naprawdę szereg przepływów pieniężnych i towarowych jest zupełnie nierejestrowanych. Nasze wydatki prywatne za granicą na przykład podczas wakacyjnych podróży, nasze zakupy za granicą, handel przygraniczny itd. GFI założyło też, że w krajach bogatych różnica w saldzie oznacza, że kapitał tam zostaje w prywatnych rękach, a w przypadku krajów rozwijających się przyjęto założenie, że jest nielegalnie wywożony.
A może po prostu zatrzymujemy w naszych portfelach i szufladach więcej walutowych oszczędności?
Nieprecyzyjna i jednostronnie zinterpretowana informacja statystyczny stała się od razu pożywką dla wszystkich tych, którzy na siłę próbują udowadniać jak nasz kraj jest zniszczony i okradziony. Bezmyślne przepisywanie takich informacji opatrzonych jeszcze emocjonalnym komentarzem staje się czystą ideologią i próbą prania mózgów Polaków.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?