Premier Morawiecki: Po zdarzeniu w Przewodowie wiemy, że polsko-ukraińska granica to ten sam obszar

20 listopada niemiecka minister obrony Christine Lambrecht (SPD) złożyła Polsce ofertę wsparcia wojskowego. Systemy obrony przeciwlotniczej Patriot i myśliwce Eurofighter, miałyby strzec polskiej przestrzeni powietrznej.

Wczoraj (23 listopada) Mariusz Błaszczak, szef MON, zwrócił się do naszych zachodnich sąsiadów z propozycją przekazania Patriotów Ukrainie.

- To pozwoli uchronić Ukrainę przed kolejnymi ofiarami i blackoutem i zwiększy bezpieczeństwo naszej wschodniej granicy - motywował swoją ofertę Błaszczak

Premier Morawiecki, zapytany czy pomysł szefa MON był konsultowany na szczeblu rządowym odpowiedział:

Odbyły się rozmowy jak najlepiej wykorzystać propozycję Niemiec, by chronić jak największą część tego obszaru, który jest zagrożony.

Nawiązując do ubiegłotygodniowej eksplozji rakiet w Przewodowie szef rządu oświadczył, że wschodnia granica Polski i zachodnia granica Ukrainy, to "jest ten sam obszar, ta sama przestrzeń".

Morawiecki obawia się kolejnej fali uchodźców z Ukrainy spowodowanej rosyjskim ostrzałem infrastruktury krytycznej:

- Chcielibyśmy, aby ta przestrzeń była jak najlepiej chroniona, żeby bomby i rakiety, które spadają na Kijów, na Lwów, na Iwano-Frankiwsk, czyli po naszemu dawniej Stanisławów, na Kowel, na Równe, na Łuck, na te wszystkie miasta, żeby one były chronione.

- Robimy wszystko, aby zabewnić maksimum bezpieczeństwa w tej części Polski - podkreśla.

Jego zdaniem, propozycja ministra Błaszczaka pomoże w ochronie polsko-ukraińskiego pogranicza.

Źródło: PAP