Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes MKS Selgros Lublin nie daje rady, więc w ratuszu stracą cierpliwość?

Krzysztof Nowacki
Fot. Lukasz Kaczanowski / Polska Press
MKS Selgros przygotowuje się do kolejnego sezonu. W klubowej kasie zabrakło jednak pieniędzy na wyjazd na obóz kondycyjny do Kielc.

Lubelskie szczypiornistki kontynuują świetną sportową passę, ale organizacyjnie i finansowo w klubie niewiele się zmienia. Od piątku MKS Selgros powinien przebywać w Kielcach na obozie kondycyjnym. Drużyna została jednak w Lublinie, bo na wyjazd zabrakło pieniędzy.

Po raz kolejny zawodniczki rozpoczęły przygotowania, nie mając wypłaconych wszystkich pensji za poprzedni sezon. O to, czy problemy finansowe mogą wpłynąć na dalsze przygotowania (MKS ma w planach wyjazd na trzy turnieje, w tym dwa zagraniczne, a wciąż nie jest pewne, czy zespół weźmie w nich udział) oraz na start w rozgrywkach krajowych i europejskich, próbowałem zapytać prezesa Michała Jastrzębskiego, który stery w klubie przejął na początku 2013 roku.

Niestety, prezes nie odbierał telefonów, nie odpisywał na sms-y, a w klubie twierdzili, że ciągle przebywa na spotkaniach. Nawet jeśli jest najbardziej zabieganym z prezesów lubelskich klubów, to patrząc na zmiany w dwóch innych dużych klubach – Motorze i Starcie – wydaje się, że najmniej efektywnym.

O wyjaśnienie sytuacji finansowej klubu poprosiłem więc miasto, większościowego udziałowca spółki akcyjnej SPR (właściciela drużyny MKS Selgros). – W lipcu, zgodnie z planem finansowym, zostaną uregulowane wypłaty zawodniczkom za czerwiec włącznie. Celowe jest jednak wprowadzenie działań naprawczych – przekazała Beata Krzyżanowska z biura prasowego ratusza.
Miasto przejęło klub w 2010 roku i od tego czasu przekazało kilka milionów złotych. W budżecie na 2015 rok radni zapisali dwa miliony, a niedawno sprezentowali kolejnych 500 tys. zł. Jak zatem ratusz ocenia pracę prezesa Jastrzębskiego? – Kwestie finansowe, organizacyjne i prawne leżą w gestii zarządu klubu. Jeżeli zgłaszane są jakieś potrzeby, to reagujemy na bieżąco. Miasto liczy na efekty, a efektem jest 18. tytuł mistrza Polski. Natomiast kwestia bilansu finansowego leży w gestii rady nadzorczej i zarządu spółki – stwierdził Krzysztof Komorski, zastępca prezydenta Lublina ds. sportu.

Prezes Jastrzębski przez dwa lata miał komfortowe warunki, o których jego poprzednicy tylko marzyli. Miasto regularnie zasilało klubową kasę, a także zapewniło sponsora tytularnego, firmę Selgros. Był więc spokój i szansa na ustabilizowanie sytuacji finansowej klubu. Trudno oprzeć się wrażeniu, że okres ten zmarnowano. Zamiast oszczędności, pozwalających systematycznie oddłużać klub, mieliśmy powiększenie kadry zawodniczej, kadry administracyjnej czy też lekką ręką wydawane pieniądze, np. na czarter do Podgoricy na mecz Ligi Mistrzyń.

MKS wypada także blado w zestawieniu z działaniami marketingowymi sportowych konkurentów. Chociaż piłkarze Motoru i koszykarze Startu również są na utrzymaniu miasta i nie odnoszą takich sukcesów jak szczypiornistki, to oba kluby dużo prężniej działają na polu pozyskiwania sponsorów.

W MKS, po chwilowym ożywieniu po wyborze nowych władz, od dłuższego czasu obserwujemy stagnację, oczekiwanie wyłącznie na pomoc ze strony ratusza. – Zadłużenie spółki w momencie przejęcia jej przez miasto w 2010 roku było bardzo duże. W przypadku każdego klubu czy podmiotu, który posiada zadłużenie, wyprowadzenie tych spraw na prostą często wymaga czasu i dużego zaangażowania oraz konsekwencji. Możemy z pewnym optymizmem wypowiadać się o Motorze, który jest sukcesywnie oddłużany. Jeśli będzie taka potrzeba, to stosowne działania podejmiemy. Natomiast kontrolę i ocenę zarządu pozostawiam radzie nadzorczej – twierdzi Komorski.

Trwające problemy finansowe miasto tłumaczy długami, które narosły za czasów Andrzeja Wilczka (ustąpił w grudniu 2010 roku).

– Stan obecnych zobowiązań to kwota 2 mln 400 tys., w tym zaległości pozostałe z okresu, kiedy spółką kierował Andrzej Wilczek – mówi Krzyżanowska. – Za lata 2008-2012 zobowiązania opiewały na kwotę 4 mln 342 tys., w tej kwocie był zwrot dotacji Urzędu Miasta i Urzędu Marszałkowskiego na sumę 1 mln 298 tys. zł.

Należy podkreślić, że na zadłużenie klubu „pracuje” również obecny prezes, który nie wywiązywał się z podpisanych przez siebie umów. W konsekwencji sprawy trafiały do sądu, a ten nakazywał wypłacenie dodatkowo odsetek. – Dalsze działania miasta uzależnione są od przedstawienia przez zarząd stosownych analiz i informacji. Biuro Nadzoru Właścicielskiego oczekuje od prezesa Jastrzębskiego przedstawienia szczegółowego programu działań naprawczych oraz przygotowania spółki do nowego sezonu. Spółka ma sponsora i możliwość uzyskania dodatkowych środków, i w tym zakresie zarząd powinien podejmować stosowne działania – twierdzi Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta Lublina.

Nieoficjalnie mówi się, że w ratuszu myślą o zmianie prezesa MKS, ale... brakuje chętnego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski