Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Proszę, rozejdźcie się, jeśli chcecie uniknąć konsekwencji”. Jest oświadczenie organizatorów sobotniego protestu „Wszyscy na Lublin!”

Patrycja Wójtowicz
Patrycja Wójtowicz
Łukasz Kaczanowski
Sobotni strajk kobiet pod hasłem „Wszyscy na Lublin!” został nagle przerwany słowami „Proszę, rozejdźcie się, jeśli chcecie uniknąć konsekwencji”. Organizatorzy wydarzenia wydali oświadczenie wyjaśniające taki przebieg protestu.

Sprawa dotyczy wydarzeń, jakie miały miejsce 7 listopada podczas kolejnej lubelskiej manifestacji przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego aborcji. Demonstracja rozpoczęła się na placu Litewskim o godz. 16. Od początku nad bezpieczeństwem protestujących czuwali policjanci, a z ich megafonów płynął komunikat: „Uwaga, tu policja. Zgromadzenie jest nielegalne. Proszę się rozejść". Początkowo uczestnicy wydarzenia odpowiadali, że są na spacerze i nie będą za to przyjmować mandatów. Jednak manifestacja dotarła jedynie do ul. Lubartowskiej. Tam jedna z organizatorek protestu zaapelowała o szybkie rozejście się. Dlaczego?

Jak czytamy w oświadczeniu wydanym przez organizatorów sobotniego strajku, policjanci zastosowali terror psychiczny na uczestnikach wydarzenia. Ich zdaniem, w celu zastraszenia uczestników, funkcjonariusze uniemożliwiali chętnym do wzięcia udziału w wydarzeniu dotarcie na miejsce, a także spisywali osoby już obecne.

- Funkcjonariusze organizowali także tzw. łapanki - wyciągali losowe osoby z tłumu, aby spisać ich dane i grozić konsekwencjami prawnymi. Policja zamiast ochraniać demonstrantów, którzy wykorzystywali swoje prawo do jawnego i pokojowego manifestowania poglądów, postawiła na terror psychiczny. Stwarzała również niebezpieczeństwo bezpośrednie jak i epidemiologiczne, zmuszając uczestników do zbijania się w ciasne grupy. Funkcjonariusze zablokowali radiowozami oraz oddziałami prewencji wszystkie drogi, którymi uczestnicy mogliby bezpiecznie opuścić demonstrację - podkreślają w wydanym oświadczeniu organizatorzy protestu „Wszyscy na Lublin!”.

Co było bezpośrednią przyczyną niespodziewanej prośby o rozejście się uczestników, jaka padła z ust organizatorów?

- Powodem nagłego przerwania manifestacji było stworzenie realnego zagrożenia przez policję wobec uczestników. Warto zaznaczyć, że cały przemarsz odbywał się w pokojowym, wolnościowym duchu. Około półtora tysiąca zebranych nie stanowiło zagrożenia. Reakcja służb była absolutnie zbędna i nieadekwatna. Wydarzenie musiało się zakończyć na ul. Lubartowskiej ze względu na kwestie bezpieczeństwa – co zostało spowodowane przesadnymi działaniami policji, otoczeniem demonstracji dziesiątkami radiowozów, nieproporcjonalnymi siłami oraz ewentualną groźbą użycia gazu wobec uczestników - tłumaczą organizatorzy sobotniego wydarzenia. - Spisano dwa banery, świętego Mikołaja, w sumie 240 osób, ale część z nich wielokrotnie, po 5 lub więcej razy, więc nie wiadomo jak rzeczywiście przebiegała praca policji - dodają.

Jak podsumowała policja, podczas sobotniego protestu funkcjonariusze wylegitymowali około 240 osób, wypisali sześć mandatów i skierowali ponad 70 wniosków o ukaranie.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski