Protesty rolników w Lubelskiem trwają. W Kraśniku rolnicy blokują drogę całą dobę. "Rzeczywistość przyniosła inny scenariusz"

W środę w woj. lubelskim zgłoszono 8 miejsc blokadowych. W niektórych miejscach drogi były całkowicie zablokowane ciągnikami rolniczymi. Podkom. Kamil Karbowniczek z biura prasowego lubelskiej policji zapewnił, że w miejscach protestów utworzone są korytarze życia dla karetek, a policja stale je zabezpiecza. W sześciu innych miejscach rolnicy planują dłuższe protesty.

W powiecie hrubieszowskim do 26 lutego rolnicy będą blokować drogi i przejścia graniczne w Zosinie i Dołhobyczowie. W miejscowości Okopy (pow. chełmski, skrzyżowanie DK12 z DW816) blokada potrwa do 9 marca. Najdłużej, bo do 10 marca planują protestować rolnicy w miejscowościach Hrebenne (tomaszowski, DK17) i Brody Małe (zamojski, skrzyżowanie DW-858 z drogą prowadzącą do LHS).

Po wtorkowych protestach gospodarze z powiatu kraśnickiego postanowili blokować drogę całą dobę.

– Blokada cały czas trwa. Planowana jest do 29 lutego, natomiast czas pokaże czy będzie determinacja rolników i chęć blokowania tej drogi przez 24 godziny – powiedział "Kurierowi" Sylwester Dziewulski, jeden z organizatorów protestu. – Pierwotne plany zakładały, że będziemy odwoływać i wznawiać protesty, czyli kończyć je ok. godz. 18 i wracać na drogę rano. Rzeczywistość przyniosła inny scenariusz, więc od postanowiliśmy blokować drogę całą dobę.

Organizator poinformował, że w środę (21 lutego) o przed 6 rano było ok. 70 osób w ciągnikach, ciężarówkach, ale też samochodach osobowych.

Dziewulski podkreśla, że rolnicy są zdeterminowani i nie mają zamiaru odpuszczać.

– Jeden z nas spędził tu 20 godzin. Rano pojechał do gospodarstwa, ale o 18 planuje tu wrócić i zostać na noc – podkreśla Dziewulski.