Przed referendum w sprawie górek czechowskich. Mieszkaniec zarzucił TBV podawanie nieprawdziwych informacji. Przegrał w sądzie

Proces przeciwko spółce TBV Investment wytoczył Paweł Cegiełko, mieszkający w pobliżu górek czechowskich. Na środowej rozprawie sąd oddalił jego wniosek.

Sąd Okręgowy w Lublinie rozpatrzył, czy dane, informacje, ulotki, nośniki informacji używane przez spółkę TBV w kampanii referendalnej zawierają dane nieprawdziwe. Zastrzegł, że wnioskodawca nie przedstawił żadnych materiałów pochodzących od TBV na poparcie swojej tezy.

- W dobie internetu i zdjęć cyfrowych można było od wnioskodawcy wymagać, aby dołączył wydruki konkretnych stron internetowych, albo zdjęcie lub zdjęcia na pendrive. Nic takiego nie nastąpiło. Żadne materiały pochodzące od uczestnika do wniosku nie zostały dołączone - powiedział sędzia Andrzej Łopuszyński.

Paweł Cegiełko twierdził, że wizualizacje publikowane przez TBV nie odpowiadają prawdzie, bo unikają pokazywania zabudowy wysokopiętrowej, która według planów spółki ma powstać na górkach czechowskich. Sąd był innego zdania.

- Jeżeli przejrzymy te ulotki to na części zdjęć są budynki, kontury budynków widniejące w oddali - stwierdził sędzia.

Wnioskujący zarzucał TBV, że unika informowania mieszkańców o planach budowy bloków i w kampanii referendalnej kładzie nacisk tylko na stworzenie parku.

- Na ulotkach wyraźnie jest napisane, że TBV oprócz tego, że chce stworzyć park informuje, że na pozostałych 30 ha chce budować mieszkania - powiedział sędzia. Dodał, że więcej informacji o planowanej inwestycji mieszkańcy mogą znaleźć na stronie internetowej TBV.

Inwestor przyrzeka

Kolejnym zarzutem wnioskodawcy był brak informacji o formie przekazania parku po jego stworzeniu. Jednak zdaniem sądu, te wątpliwości zostały rozwiane przez szefa TBV. Na wtorkowej konferencji prasowej prezes Wojciech Dzioba powiedział:

- Przyrzekam publicznie, iż w przypadku pozytywnego, rozstrzygającego wyniku referendum, to jest zagłosowania na „tak” przez większość uprawnionych mieszkańców Lublina, zobowiązuję się do utworzenia na 75 ha terenu górek czechowskich parku naturalistycznego jako miejsca wypoczynku i rekreacji dla lublinian - mówił Dzioba. Drugim elementem przyrzeczenia było przekazanie parku za złotówkę miastu w terminie pięciu lat od rozpoczęcia pierwszego etapu inwestycji mieszkaniowej. A ponadto oddanie pierwszego etapu realizacji parku przed oddaniem pierwszych mieszkań.

Podobnie o planach firmy mówił po wygranym przez siebie procesie. - Zagospodarowanie górek czechowskich wymaga wielu wysiłków. Nasza firma będzie konsekwentna w namawianiu mieszkańców do tego, że zasłużyli na przyjęcie 75 ha parku, a w konsekwencji do tego, żeby ten teren został zagospodarowany i żeby mogli mieszkańcy z tego terenu korzystać bezpłatnie, bezpiecznie i z rodzinami - powiedział Wojciech Dzioba, prezes TBV.

Przeciwnicy mówią „nie”

Paweł Cegiełko nie pojawił się na środowej rozprawie. Pojawili się natomiast inni przeciwnicy zabudowania górek czechowskich.

- Materiały agitacyjne rozsiane w całym mieście mówią ewidentnie tylko o parku. Nie wiem, czy przeciętna osoba jest skłonna szukać informacji o planowanej inwestycji w internecie. Mieszkańcy mają niewystarczające informacje, od TBV idzie jednostronny przekaz – twierdzi Szymon Furmaniak, społecznik z Dziesiątej.

Przeciwnicy zabudowania górek czechowskich, zachęcają do głosowania na „nie” w referendum. Głosowanie zaplanowane jest na 7 kwietnia.