Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pucz Grupy Wagnera. Kreml wygrał? To wcale nie jest oczywiste, Putin ma wciąż problem

Grzegorz Kuczyński
Grzegorz Kuczyński
Wystąpienie Putina w sobotę rano było nerwowe i wskazywało, że pucz wagnerowców nie jest tzw. maskirowką
Wystąpienie Putina w sobotę rano było nerwowe i wskazywało, że pucz wagnerowców nie jest tzw. maskirowką kremlin.ru
Kto wygrał w starciu, którym emocjonowano się przez pół weekendu? Na pierwszy rzut oka Kreml, wszak zgasił bunt bez większego rozlewu krwi. Kto przegrał? Na pierwszy rzut oka Prigożyn, bo nie obalił skorumpowanego reżimu. Ale jeśli przyjrzeć się bliżej…

Spróbujmy ocenić bunt wagnerowców w trzech aspektach. Po pierwsze, co było celem puczystów i co się udało zrealizować. Po drugie, co było celem Kremla i co udało się osiągnąć. Po trzecie, jaki wpływ cała ta awantura ma na państwo rosyjskie i co nam mówi o reżimie Putina.

O co grał Prigożyn?

Publicznie Prigożyn ogłosił, że chce zmienić skorumpowane rządy w Rosji, ale w pierwszej kolejności usunąć skompromitowanych Siergieja Szojgu, Walerija Gierasimowa oraz lojalnych wobec nich dowódców. Przy okazji szef wagnerowców postawił diagnozę źródeł pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę zupełnie inną niż ta oficjalna. Jego wojna z Szojgu była znana od lat, na ogół w momencie jej zaostrzenia, do gry wkraczał Putin i „deeskalował”. Fakt, że w ostatnich tygodniach Prigożynowi coraz częściej zdarzało się przemycać w publicznych wystąpieniach krytykę samego Putina, powinien być sygnałem ostrzegawczym dla Kremla.

Ale Kreml to zlekceważył, a już szczególnie FSB odpowiedzialna – tak, to prawda – za kontrwywiad wojskowy. Bunt Prigożyna kompletnie zaskoczył i Łubiankę, i Rosgwardię. A przecież Putin po to powołał kilka lat temu do życia tę drugą formację, w oparciu o wojska wewnętrzne MSW, by pilnowała porządku w kraju i zabezpieczała reżim przed takimi działaniami, jak właśnie pucz Prigożyna. Tymczasem rosgwardiejcy wykazali się niezwykłą nieudolnością.

Mimo to, Prigożyn zatrzymał marsz swoich ludzi na stolicę. Dlaczego? Wszak nie zrealizował deklarowanych wcześniej publicznie celów. Wytłumaczenia są dwa. Albo nieoficjalnie uzyskał zapewnienie Putina, że ten zdymisjonuje Szojgu i Gierasimowa (inna rzecz, kiedy?). Albo wcale nie chodziło mu o władzę czy pozbycie się Szojgu, lecz o zapewnienie sobie żelaznych gwarancji bezpieczeństwa w obliczu niemal pewnej eliminacji. Co do pierwszego, to musimy uzbroić się w cierpliwość. Co do drugiego, wszystko wskazuje na to, że cel został osiągnięty.

Pasywny Kreml

Czy pucz Prigożyna był maskirowką wyreżyserowaną wspólnie przez Kreml i szefa najemników? Wątpliwe. Choć też nie oznaczało to realnej groźby zmiany władzy w Rosji czy pogrążenia się tego kraju w wojnie domowej – a niemało obserwatorów było już niemal pewnych takiego scenariusza. Wydaje się, że reżim został zaskoczony przez akcję Prigożyna. Putin nie zakładał tak radykalnego scenariusza. I stąd sobotnie poranne wystąpienie, w którym potępił szefa wagnerowców. Zresztą to była pierwsza tak otwarta negatywna opinia Putina o Prigożynie od początku ich znajomości. Okazało się jednak, że Prigożyn przelicytował.

Po wystąpieniu Putina można było oczekiwać zdecydowanej reakcji siłowej władz wobec maszerujących na Moskwę autostradą „Don” z południa wagnerowców. Tymczasem nic takiego nie miało miejsca. Dlaczego? Bo Kreml nie miał środków? Nie, miał takie środki. Nie chodzi tylko o Rosgwardię, ale przede wszystkim oddziały specnazu i wsparcie lotnicze. To by załatwiło sprawę nawet z doświadczonymi w boju najemnikami. Zwłaszcza że buntownicy wręcz informowali o trasie swojego „marszu na Moskwę”. Niewykluczone, że Kreml nie chciał eskalować sytuacji i unikał większego rozlewu krwi jak długo się dało. „Mediacja” Łukaszenki to oczywiście blef. Putin nie mógł się przyznać, że negocjuje z buntownikiem, ani nikt z władz. Łukaszenka był więc idealny w roli „słupa”. Powstrzymując marsz buntowników Kreml uniknął głębszego kryzysu. Ale to tylko odwleczenie wyroku. Reżim jest w wyraźnym kryzysie.

Cios w reżim

Pucz Prigożyna obnażył słabości reżimu rosyjskiego. Oto okazało się, że kilka tysięcy zdeterminowanych zbrojnych, z jasnym planem działania, zmusza czołowe persony władzy do ucieczki z Moskwy. W świetle kamer kolumny buntowników zmierzają do stolicy. Nikt ich nie zatrzymuje. Nie mają jakiegoś szczególnego poparcia lokalnych siłowików i ludności, ale też nikt nie rzuca się w obronie Putina pod koła prowadzonych przez wagnerowców transporterów. To pierwszy i najważniejszy wniosek: społeczeństwo, ale też większość administracji, armii i siłowików jest bierna, obojętna na polityczne spory. Dziś popieramy Putina, jutro możemy kogoś innego.

Wniosek nr 2: szokująca indolencja aparatu bezpieczeństwa. Potężna na papierze Rosgwardia nie zatrzymała marszu najemników na Moskwę. FSB nie przewidziała buntu. Okazało się, że reżim stojący na bezpiece jest bezbronny wobec garstki (tak w skali Rosji należy nazwać te parę tysięcy wagnerowców jadących na Moskwę i kontrolujących Rostów nad Donem) zbrojnych. Jeśli za takie niedopatrzenie nie polecą głowy, będzie to świadczyło o słabości Putina.

Wreszcie, na koniec, ostatecznie ocenić wydarzenia z 23-24 czerwca będzie można za kilka dni, a nawet tygodni. Jak zareaguje Putin? Będą czystki personalne, a nawet zmiany instytucjonalne? Jeśli nie, będzie to sygnał, że prezydent jest słaby. Wręcz, że jest już lame duck. Jeśli Putin chce dalej pewnie dzierżyć władzę, musi mocno uderzyć w stół właśnie teraz. Inaczej jego elita, jego otoczenie, po prostu się go pozbędą.

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Pucz Grupy Wagnera. Kreml wygrał? To wcale nie jest oczywiste, Putin ma wciąż problem - Portal i.pl

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski