Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śledztwo IPN na górkach czechowskich ponownie zostało przedłużone

Biuro Poszukiwań i Identyfikacji IPN/Facebook
Zespół Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN prowadzi prace poszukiwawczo-ekshumacyjnych na Górkach Czechowskich w Lublinie. Odnaleziono szczątki należące prawdopodobnie do 35 osób.

IPN w piątek (26 maja) poinformował o przedłużeniu prac na terenie górek czechowskich.

- Do chwili obecnej odnaleziono szczątki należące do co najmniej 35 osób. Prace ponownie zostały przedłużone i będą kontynuowane w kolejnym tygodniu. Działania realizowane są w ramach śledztwa Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Lublinie - poinformowało w mediach społecznościowych Biuro Poszukiwań i Identyfikacji IPN.

Przypomnijmy poszukiwania obejmują rejon w pobliżu tzw. mogiły legionisty, w centralnej części wąwozu, w okolicach placu zabaw. Szkielety zostały odnalezione w miejscu, gdzie wg zeznań i dokumentów były już przeprowadzane ekshumacje – zaraz po wojnie, zimą 1947/48 r., a także całkiem niedawno, w 2008 r., kiedy teren był sprawdzany na zlecenie inwestora, który nabył górki czechowskie.

Wstrząsające są relacje świadków egzekucji na górkach

- Strzelania nie widziałem, ale słyszałem, to były zarówno serie, jak i pojedyncze strzały. Słyszałem je dobrze, bo mieszkałem przy dzisiejszej ul. Nowickiego. To był 1943 r., miałem 7 lat i ze strachu siedziałem na strychu. – mówi Wojciech Papież, świadek historii i... fotoreporter „Kuriera Lubelskiego”, który pracował w gazecie od pierwszego numeru (1957 r.).

– Potem z chłopakami tu przychodziliśmy, było pełno krwi, całe nogi miałem we krwi – opowiada Papież.

I wspomina, że koniec wojny nie oznaczał końca rozstrzeliwań na górkach.

- Za czasów komuny, w 1945 i 1946 r., rozstrzeliwano pojedyncze osoby. To już była UB-ecka robota – zaznacza.

Blisko krwawych wydarzeń na górkach czechowskich były również nieżyjące już matka i ciotka radnego miejskiego, Stanisława Brzozowskiego.

- Moja mama, Józefa Brzozowska, mieszkała przy obecnej ul. Poligonowej, a jej ciotka miała męża w więzieniu na Zamku. I ta ciotka patrzyła przez okienko na strychu, czy go nie przywożą na egzekucję. Widziała wszystkie rozstrzeliwania: i za Niemców, i za komunistów - relacjonuje Stanisław Brzozowski. - Rodzice opowiadali mi, że jak Niemcy w 1944 r. w pośpiechu opuścili Lublin, to udali się na górki: tamtejsza ziemia uginała się, cała "chodziła", od ilości krwi - dodaje radny.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski