Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Solidarność bokserów. Jak pięściarze z Lublina uratowali Żyda w czasie okupacji niemieckiej

dr Alicja Gontarek
W kwietniu 1962 r. Józef Lichtensztejn (Lichtenstein) złożył w Jad Waszem relację dotyczącą swoich przeżyć podczas okupacji niemieckiej. Być może dlatego, że liczy ona zaledwie osiem stron, urzędnik tej instytucji w jej opisie zamieścił następującą notatkę – „Zeznanie jest zbyt powierzchowne i ogólne”. Trudno jednak zgodzić się z tą oceną. Choć jest ono faktycznie krótkie, to dostarcza dużo interesujących informacji o dotąd nieznanym przypadku pomocy na terenie Lublina w środowisku polskich bokserów.

Lichtensztejn urodził się 11 listopada 1916 r. w Lublinie jako syn Mosze Lejby i Estery (z domu Fischander/Fischadler). Tu ukończył szkołę powszechną. Mając około 20 lat, zainteresował się boksem – trenował w wadze muszej w lubelskim Policyjnym Klubie Sportowym. Dochód z odbywających się w kinie „Corso” czwórmeczy, w których brał udział, przeznaczony został na pomoc zimową dla bezrobotnych. W latach 30. trafił do Łucka, gdzie kontynuował pasję bokserską i zdobył zawód elektryka. W czerwcu 1940 r. wraz z rodziną znalazł się w lubelskim getcie.

W tym okresie cały czas uprawiał nielegalnie poza gettem boks. Składając zeznanie Lichtensztejn, podkreślił solidarność, jaka panowała w kręgu bokserów lubelskich. Pomagała mu ona przetrwać głód i trudne warunki w obu gettach: (…) Byłem w stałym kontakcie z (…) bokserami. Ich stosunek do mnie był aż do ostatniej chwili dobry i koleżeński. Nawet ci spośród nich, którzy mieszkali poza Lublinem, komunikowali się z tymi, którzy mieszkali w mieście, najczęściej przywozili żywność i dawali ją dla mnie (…).

W miarę jak Niemcy ograniczali kontakty polsko-żydowskie na terenie obu lubelskich gett, dostarczanie jedzenia stawało się coraz bardziej utrudnione. Zadanie to wziął na siebie Stanisław Zalewski (1916-2001) – dziś ikona lubelskiego sportu i boksu, a w czasie wojny między innymi śmieciarz, który, dysponując przepustkami, mógł wjeżdżać na teren gett. Do tej pory ten wojenny epizod Zalewskiego nie został szerzej omówiony. Lichtensztejn w następujący sposób opowiadał o jego działalności: „Był z zawodu śmieciarzem. Wjeżdżał on „swoją maszyną” codziennie rano do getta, opróżniał kubły na śmieci i szybko opuszczał getto. W umówionym miejscu w kuble na śmieci zostawiał dla mnie Staszek codziennie żywność. Początkowo nie brał za to żadnej zapłaty. Wiedział o tym, że nie mam pieniędzy i pomagał mi razem z innymi kolegami. Później jednak przynosił coraz więcej żywności, a ja zacząłem zbierać wśród ludzi w getcie złoto i biżuterię, które oddawałem Staszkowi. W ten sposób pomagałem także innym, którzy skazani byli niejednokrotnie na śmierć głodową”. Także, gdy Lichentsztejn trafił do KL Lublin, polscy bokserzy na czele z Zalewskim udzielali mu pomocy żywnościowej.

Oprócz Zalewskiego pomoc nieśli także inni przedstawiciele bokserskiego środowiska z Lublina: Jan Chojna, Kowalski, Penkala, Pończoszek (brak imion) i Stanisław Zieliński.

Grupa ta pomogła wydostać się żydowskiemu koledze z KL Lublin. Plan ucieczki został obmyślony wspólnie z Zalewskim. Był dość prosty – w umówionym dniu przybywający z zewnątrz kolega wraz z osobą mu towarzyszącą miał wynieść beczkę na śmieci z obozu. W jednej z nich ukrył się Lichtensztejn. Moment ten dobrze wyrył się w pamięci zbiega: „Była późna jesień (…) 1943 r. Po wieczornym apelu, gdy odliczono wszystkich więźniów, udałem się do baraku. Około godziny czwartej nad ranem, gdy zrobiło się szaro, wyszedłem z baraku i udałem się w kierunku beczek, które przepełnione śmieciami stały niedaleko kuchni. (…) Nikt nie zwrócił na mnie uwagi. Wszedłem do beczki i przykryłem dokładnie moją głowę śmieciami. Było jeszcze przed rannym apelem i chodziło o to, by Staszek Zalewski przyjechał przed godziną piątą, o której miał miejsce apel”.

Ucieczka przebiegła bez żadnych problemów. Lichtensztejna wywieziono do tomaszowskich lasów, gdzie stacjonowali bliżej nieokreśleni partyzanci. Wojnę przeżył.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski