Sprawdziliśmy, co jest zastawiane w lubelskich lombardach [ZOBACZ]

Według internetowej wyszukiwarki Google, w Lublinie są 34 lombardy. Zajrzeliśmy do kilku z nich i sprawdziliśmy, co mają w sprzedaży i za ile oferują swój towar.

- Praca w lombardzie nie jest łatwa. Potrzeba wielu lat doświadczenia, aby dobrze poprowadzić sklep. Ludzie przychodzą do nas z najróżniejszymi rzeczami, dlatego musimy znać się na wszystkim – mówi sprzedawca w jednym lombardów w śródmieściu, a można tam zobaczyć naprawdę wszystko. Od biżuterii przez telefony komórkowe po rowery. Niektóre, na swoich stronach internetowych, oferują nawet samochody.

- Za klientów lombardów często uważa się osoby uzależnione, które sprzedają wszystko, aby mieć pieniądze na alkohol. Prawda jest jednak taka, że najczęściej odwiedzają nas osoby starsze, które nie mają pieniędzy na leki – mówi nasz inny rozmówca, właściciel takiego sklepu przy ul. 1 maja.

Jak do lombardów przychodzą młodzi ludzie, to zastawiają z reguły elektronikę jak np. konsole, telefony, a nawet komputery. Starsi z kolei przychodzą głównie z biżuterią.

- Pora roku nie ma znaczenia na ilość odwiedzających nas osób. Pieniądze potrzebne są zawsze – mówi nam szef lombardu.
Klienci rzadko zdradzają cel swoich wizyt. Jak już coś mówią, to przyznają, że popadli w kłopoty finansowe albo, że chcą się pozbyć starych, niepotrzebnych im rzeczy.

Inny sprzedawca narzeka: - W dzisiejszych czasach łatwo jest nam coś kupić, ale trudniej jest sprzedać. Ludzie jakoś nie kupują... - a do sklepu właśnie wchodzi młody mężczyzna, który chce zastawić telefon. Niestety jest w sieci Plus i lombard nie chce go przyjąć.

- Nawet na jeden dzień? - dopytuje mężczyzna.

Chodzi o to, że ta sieć blokuje tak sprzedane telefony i nie mogą one znaleźć nowego właściciela.

Ceny w lombardach: