Szkoła im. Vetterów będzie prowadziła zajęcia w domu kultury i budynku kościelnym

W tym roku szkolnym mamy do czynienia z nadwyżką pierwszoklasistów. Powód? Są wśród nich również ci, którzy zaczynali edukację w wieku 6 lat. Nadwyżkę widać poprzez liczby. I tak np. w Zespole Szkół Ekonomicznych im. Vetterów naukę rozpoczęło 967 uczniów (w tym w liceum – 199 i w technikum - 768, w 35 oddziałach). Do klas pierwszych w rekrutacji przyjęto aż 253 uczniów (TE – 192, LO – 61).

- Nauka w technikum wymaga zwiększonego podziału klas na grupy z uwagi na prowadzenie kształcenia zawodowego, w związku z tym tygodniowy plan zajęć dla uczniów generuje półtorej zmiany. Dzięki pozyskaniu dodatkowych lokalizacji zajęcia odbywałyby się od godziny 7.30 do 18.30, ale gwarantowałoby to prowadzenie zajęć zawodowych w pracowniach specjalistycznych. Do spełnienia tego warunku należy wykorzystać dwie dodatkowe sale dla ok. 7 oddziałów (w całości lub grupach) w wybranych dniach i godzinach lekcyjnych – argumentowała swoją prośbę skierowaną do ratusza dyrekcja szkoły im. Vetterów.

Jako lokalizacje, które by rozwiązały problem dyrekcja wskazała Młodzieżowy Dom Kultury przy ul. Bernardyńskiej, budynek Kościoła Rektoralnego, przy ul. Królewskiej oraz halę sportową Lublinianka. Pierwszy z obiektów zapewniłaby rozwiązanie problemu organizacji godzin wychowawczych. Z kolei jedna z sal budynku kościoła dawałaby możliwość organizacji niektórych zajęć religii. Natomiast możliwość prowadzenia zajęć w hali Lublinanki byłaby odpowiedzią trudne warunki lokalowe w budynku ZSE, tj. posiadanie tylko jednej małej sali gimnastycznej.

Radni podczas ostatniej sesji rady miasta dali „zielone światło” dla prośby dyrekcji. Tak samo uczynili w stosunku do próśb VII LO przy ul. Farbiarskiej oraz IV LO przy ul. Szkolnej. Pierwsza szkoła chciała przyznania 4 sal lekcyjnych w siedzibie Szkoły Podstawowej Specjalnej ul. Krochmalnej. IV LO prosiła natomiast o 4 klasy w siedzibie Szkoły Podstawowej nr 19 przy ul. Szkolnej (oraz o 8 sal w tym czasie, kiedy nie będą korzystać z nich uczniowie SP).

Dodatkowe lokalizacje, to niejedyny pomysł na rozlokowanie nadwyżki uczniów. Inne szkoły adaptują na klasy lekcyjne pomieszczenia, które pierwotnie pełniły inne funkcje.

- Zrobiłam przegląd wszystkich pomieszczeń w szkole i już wcześniej zaczęłam się do tego przygotowywać. Pomieszczenie, które wcześniej było kuchnią zostało zaadoptowane na bibliotekę, a dwa pomieszczenia, gdzie była biblioteka stały się salami lekcyjnymi. Miałam też pomieszczenie z zapleczem geograficznym, które też zostało zaadoptowano na lekcje – wyjaśnia dyrektorka VI LO przy ul. Mickiewicza, Marzena Kamińska.