Trylogia Rymcimci, czyli Festiwal Misia Tymoteusza w Teatrze Andersena

Autorem sagi o niesfornym niedźwiadku, obdarzonym niewielkim rozumkiem, wielkim sercem i uroczym brzuszkiem jest Jan Wilkowski. Wszystkie trzy części jego perypetii, które składają się na Festiwal Misia Tymoteusza ("Tymoteusz i Psiuńcio", "Tymoteusz wśród ptaków", "Tymoteusz i łobuziaki") wyreżyserował Arkadiusz Klucznik.

Problemy, których doświadcza niedźwiadek, może nie są arcypoważne (spektakl nadaje się już dla trzylatków), ale towarzyszą każdemu dziecku. Tymoteusz Rymcimci (we wszystkich częściach wciela się w niego Mateusz Kaliński) musi pokonać niechęć taty do posiadania czworonoga, obraża się na chłopców, z którymi w głębi duszy chce się zaprzyjaźnić i uczy się brać odpowiedzialność za jajo, które podrzuca mu kukułka. Jest prostoduszny, serdeczny, czasem niemądrze uparty i bardzo sympatyczny, czyli właśnie taki, jaki mały niedźwiadek być powinien. Razem z nim poznajemy barwnych bohaterów - przezabawną kurę, demoniczną lisicę, czy poczciwego tatę misia.

- Czasem nazywam Tymoteusza Hamletem polskiego teatru dziecięcego - śmieje się Arkadiusz Klucznik - mimo że ma już pięćdziesiąt lat, to sprawy, które przeżywa są wciąż aktualne i zrozumiałe dla najmłodszych w różnych krajach i kręgach kulturowych. Cenię Jana Wilkowskiego za to, że potrafił nawiązać z dziećmi dialog zrozumiały dla nich, ale nie infantylny. W polskiej literaturze mam takich dwóch swoich ulubionych bohaterów - Koziołka Matołka i właśnie Tymoteusza - wyznaje reżyser.

Choć wesoły niedźwiadek jest znacznie mniej znaną postacią od Matołka, to może śmiało konkurować z bohaterami popularnych bajek. Jego przygody uczą dzieci tak podstawowych spraw, jak empatia, szacunek dla innych, odpowiedzialność i przełamywanie swoich uprzedzeń.

Festiwal Misia Tymoteusza: "Tymoteusz i Psiuńcio" (8.09), "Tymoteusz wśród ptaków" (12.09), "Tymoteusz i łobuziaki" (22.09)
Teatr Andersena, bilet 20 zł, spotkanie z bohaterem 5 zł