Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzecioligowcy z regionu po 15. kolejce spotkań. Avia Świdnik i Podlasie Biała Podlaska w czołówce tabeli

Marcin Puka
Marcin Puka
Piłkarze nożni Chełmianki Chełm wysoko ograli na wyjeździe KS Wiązownica
Piłkarze nożni Chełmianki Chełm wysoko ograli na wyjeździe KS Wiązownica Tomasz Strząbała
Avia Świdnik bez większych problemów pokonała przed własną publicznością Sokół Sieniawa 3:0. Żółto-niebiescy zajmują drugie miejsce w tabeli i utrzymują kontakt punktowy z prowadzącą Wieczystą Kraków. Przypomnijmy, że awans do drugiej ligi wywalczy tylko zwycięzca rozgrywek.

– Na pewno bardzo cieszymy się ze zwycięstwa z niewygodnym przeciwnikiem. Sokół potrafił przecież urwać punkty Garbarni w Krakowie (wygrana 4:3 – przyp. red,) czy Wieczystej u siebie (remis 1:1 – przyp. red.). – zauważa strzelec pierwszego gola, Patryk Małecki. – Spodziewaliśmy się trudnego meczu i myślę, że w pierwszej połowie taki był. Dobrze, że jako pierwsi zdobyliśmy bramkę. Później mieliśmy jeszcze okazje, aby podwyższyć prowadzenie przed przerwą, ale to się nie udało – podsumowuje Małecki. – W drugiej odsłonie w pełni już dominowaliśmy. Stworzyliśmy sobie dużo sytuacji. Myślę zatem, że to bardzo pewna wygrana. Cieszymy się bardzo, a od poniedziałku przygotowujemy się do ostatniego spotkania na własnym stadionie w tym roku z KS Wiązownicą (11 listopada, godz. 13). – dodaje pomocnik.

Pierwszą dobrą sytuację miał Adrian Paluchowski, ale jej nie wykorzystał. Skuteczniejszy w 10. minucie był Małecki, który mimo ostrego katą zdołał umieścić piłkę w siatce.

Później obydwie ekipy stworzyły sobie kilka niezłych sytuacji do zdobycia goli. Słupek ostemplował Małecki, a później ta część bramki pomogła Tomaszowi Grabowskiemu. I ta część gry zakończyła się skromnym prowadzeniem ekipy z Lubelszczyzny.

Ta po zmianie stron zdominowała boiskowe wydarzenia. W 55. min. faulowany w polu karnym był rezerwowy tego dnia Wojciech Kalinowski, a bramkę z jedenastki zdobył inny zmiennik, Wojciech Białek.

Doświadczony snajper podwyższył wynik meczu w 70. min. Następnie Artur Sip przynajmniej trzy razy uratował ekipę z Sieniawy przed utratą kolejnych bramek, ale i tak świdniczanie odnieśli przekonujący triumf.

Avia Świdnik – Sokół Sieniawa 3:0 (1:0)
Bramki: Małecki 10, Białek 55 z rzutu karnego, 70
Avia: Grabowski – Myszka, Dobrzyński, Mykytyn, Rozmus (75 Zagórski), Uliczny, Popiołek, Zając (46 Kalinowski), Małecki, Maj (70 Akhmedov), Paluchowski (26 Białek). Trener: Łukasz Mierzejewski
Sokół: Sip – Czajkowski, Skała (58 Kiełb), Kaczor, Mróz (69 Ptasznik) – Więckowski, Jeż, Kiełbasa (58 Cygan), Oziębło (78 Roga) – Mazgoła (78 Frydrych), Kwaczreliszwili. Trener Robert Chmura
Żółte kartki: Białek – Mazgoła
Sędziował: Michał Więckowski (Warszawa)

Chełmianka Chełm przerwała serię trzech kolejnych zwycięstw KS Wiązownicy. Podopieczni Grzegorza Bonina wygrali na Podkarpaciu 4:0, a wszystkie trafienia zanotowali w drugich 45-minutach.

Pierwsza część gry była wyrównana. Początkowo były szanse na zmianę wyniku, ale nie były one klarowne. Mecz ożywił się w końcówce, ale bramki nie padły.

Po zmianie stron zaatakowała Wiązownica. Kornel Rębisz w kapitalny sposób wymanewrował defensorów Chełmianki, jednak mając już przed sobą tylko golkipera rywali huknął nad poprzeczką.

To się później zemściło. Najpierw po wrzutce Adama Nowaka piłkę głową do siatki skierował Krystian Mroczek. Za chwilę było 0:2, a bramkarza gospodarzy pokonał Bartłomiej Korbecki.

Ekipa z Chełma nadal dominowała. Mroczek zmarnował sytuację sam na sam, a Korbecki przymierzył tylko w słupek.

Kolejne minuty to show rezerwowego Jakuba Knapa, który ledwie 120 sekund po pojawieniu się na boisku wygrał sytuację oko w oko z bramkarzem KS. Ten sam zawodnik zamknął wynik meczu w 89. min.

KS Wiązownica – Chełmianka Chełm 0:4 (0:0)
Bramki: Mroczek 59, Korbecki 67, Knap 83, 89
Wiązownica: Zając -–Cieśla, Mac, Tabor (87 Bacza), Michalik (65 Kasia) – Sula (60 Musik), Serafin, Tonia, Janiczak (87 Buńko) – Rębisz (65 Omuru), Kordas. Trener: Waldemar Warchoł
Chełmianka: Ciołek – Piekarski, Nowak (88 Pendel), Stępień (76 Bednara), Mroczek (83 Knap) – Ofiara (88 Konojacki), Korbecki, Groborz, Wiatrak – Płocki, Karbownik. Trener: Grzegorz Bonin
Żółte kartki: Michalik, Tonia, Rębisz – Stępień, Groborz, Płocki
Czerwona kartka: Warchoł (trener), 88. min., za złapanie piłki na boisku
Sędziowała: Anna Adamska (Końskie)

Podlasie po kapitalnym początku spotkania, pokonało u siebie spadkowicza z drugiej ligi, Garbarnię Kraków 3:0. Zespół z Białej Podlaskiej pnie się w górę ligowej tabeli i po 15. kolejkach znajduje się na najniższym stopniu podium.

Pierwszy cios już w 1. min. zadał Kacper Jakóbczyk, który przejął źle zagraną piłkę przez obrońcę przyjezdnych i nie miał problemów ze skierowaniem jej do siatki. Niespełna 5. min. później było już 2:0, kiedy to Mateusz Wyjadłowski strzałem w krótki róg zdobył gola.

Wydawało się, że jest po meczu, ale Garbarnia nie miała nic do stracenia. Drużyna z Krakowa wykreowała sobie kilka okazji, lecz w bramce Podlasia dwoił się i troił doświadczony Rafał Misztal. M.in. obronił strzał Bartosza Żurka (z 8 metra wolejem), w 32 min. sparował piłkę na słupek po uderzeniu Feliksa Grzybowskiego w sytuacji sam na sam.

Po zmianie stron wynik po zamieszaniu w polu karnym ustalił Szymon Kamiński. Garbarnia dążyła do zdobycia honorowego trafienia, ale ta sztuka się jej nie udała i poległa 0:3.

Podlasie Biała Podlaska – Garbarnia Kraków 3:0 (2:0)
Bramki: Jakóbczyk 1, Wyjadłowski 6, Kamiński 63
Podlasie: Misztal – Kapuściński, Podstolak, Awdiejwe, Salak (85 Majbański), Kamiński, Orzechowski (71 Kobyliński), Pigiel, Jakóbczyk (75 Nojszewski), Lepiarz (71 Andrzejuk), Wyjadłowski (75 Pacek). Trener: Artur Renkowski
Garbarnia: Zagórowski – Morys, Czekaj, Kajpust, Moskiewicz (77 Sutor) – Żurek (64 Opalski), Duda (64 Durda), Dziedzic, Nowak (77 Cukrowski), Grzybowski (85 Wątroba) – Klec. Trener: Marcin Pluta
Żółte kartki: Misztal, Podstolak, Kamiński, Pigiel – Żurek
Sędziował: Sebastian Godek (Górno)

Gdy się nie wykorzystuje wielu stuprocentowych sytuacji, w tym rzutu karnego, trudno zremisować mecz. Nawet ta sztuka nie powiodła się graczom Orląt Spomlek. Drużyna z Radzynia Podlaskiego uległa u siebie Wiślanom Jaśkowice 0:1 i wspólnie z Podhalem Nowy Targ, jeszcze nie odniosła zwycięstwa na swoim terenie.

Optyczną przewagę miały Orlęta, ale to goście w 36. min. prowadzili po strzale Błażeja Radwanka. Więcej emocji w tej odsłonie nie było.

Pojawiły się one po zmianie stron. W 71. min. bramkarz Wiślan sprokurował rzut karny, ale za chwilę się zrehabilitował broniąc uderzenie Denis Ostrovskiego.

Biało-zieloni w końcówce posyłali wiele wrzutek w pole karne przyjezdnych. Nic one nie dały i to zespół z Małopolski zainkasował trzy punkty. Natomiast radzynianie w dalszym ciągu nie mogą się wydostać ze strefy spadkowej.

Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski – Wiślanie Jaśkowice 0:1 (0:1)
Bramka: Radwanek 36
Orlęta: Bartnik – Krasznewskij, Duchnowski, Cassio, Kotko – K. Rycaj, Piotrowski (66 Korolczuk), Szczypek, D. Rycaj (46 Ostrowskyj), Szczygieł (78 Malec) – Balicki. Trener: Tomasz Złomańczuk
Wiślanie: Ropek – Bociek, Lewiński, Nowakowski – Wiśniewski (63 Jaklik), Dynarek, Rakowski, Krasuski (75 Kuczak), Marszalik (75 Tetych) – Cholewa (63 Adisa), Radwanek (90 Leszczyński). Trener: Łukasz Skrzyński
Żółte kartki: Krasznewskij, Kotko, Szczygieł – Ropek, Tetych, Dynarek
Czerwona kartka: Ropek 89 min., za drugą żółtą kartkę
Sędziował: Albert Bińkowski (Skarżysko-Kamienna)

Zdeterminowane, aby odnieść pierwsze zwycięstwo u siebie w trwającej kampanii Podhale Nowy Targ nie dało rady Świdniczance. Beniaminek ze Świdnika zwyciężył 2:0, odnosząc trzeci triumf w gościach.

To było żywe spotkanie, w którym nie brakowało niezłych okazji, ale i kontrowersji sędziowskich. W 18. min. gola zdobył Donatas Nakrosius, ale arbiter gola nie uznał, dopatrując się pozycji spalonej zawodnika Podhala.

Następnie Paweł Socha nie dał się zaskoczyć po główce Adriana Kozarzewskiego. Świdniczanka próbowała jakiś akcji zaczepnych, jednak nic się jej nie udawało.

Po zmianie stron, w 59. min. sędzia wskazał na wapno, sygnalizując faul Karola Futy na Hubercie Antkowiaku. Na domiar złego pokazał obrońcy „Świdni” drugą żółtą kartkę. Na szczęście golkiper gości obronił strzał z 11. metrów.

Później siły na boisku się wyrównały. Za zagranie ręką murawę musiał opuścić Kacper Kawula. Skutecznym egzekutorem „jedenastki” okazał się Michał Zuber i przyjezdni prowadzili 1:0.

Pod koniec meczu było bardzo nerwowo, ale to goście zdobyli w doliczonym czasie gry drugiego gola za sprawą Mateusza Kompanickiego i wracali do domów z tarczą.

Podhale Nowy Targ – Świdniczanka Świdnik 0:2 (0:0)
Bramki: Zuber 66 z rzutu karnego, Kompanicki 90+4
Podhale: Styrczula – Kawula, Nakrosius, Jakubowski – Rubiś (74 Purcha), Tymosiak, Karmański, Płatek, Kozarzewski – Antkowiak, Grzebieluch (70 Drobnak). Trener: Tomasz Kuźma
Świdniczanka: Socha – Zuber (90+1 Kompanicki), Nawrocki, Paluch (90+1 Pielach), Futa, Kuchta (64 Sikora), Kotowicz (90+5 Bednarczyk), Morenkow (64 Sypień), Szymala, Ptaszyński, Koźlik. Trener: Łukasz Gieresz
Żółte kartki: Karmański, Płatek, Kozarzewski – Futa, Kotowicz, Szymala, Stępień, Kompanicki
Czerwone kartki: Kawula 65 min., za zagranie piłki ręką – Futa 59 min., za drugą żółtą kartkę
Sędziował: Dominik Panek (Lisowice)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski