Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tygrysy na granicy w Koroszynie. Tymczasowy areszt dla Rosjanina, który odpowiada za transport zwierząt

EP
Zoo w Poznaniu
Najbliższe trzy miesiące może spędzić w areszcie Rosjanin, który zdaniem prokuratury, odpowiada za transport 10 tygrysów w fatalnych warunkach. Zwierzęta były wycieńczone, odwodnione i brudne. Podróżowały zamknięte w ciasnych klatkach w ciężarówce. Mężczyzna usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzętami. Nie przyznaje się do winy.

- Sąd zastosował wobec podejrzanego warunkowy areszt tymczasowy. Mężczyzna będzie mógł go opuścić po wpłaceniu 30 tys. zł - informuje Agnieszka Kępka, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

Śledczy mają jednak nadzieję, że Rosjanin nie wyjdzie na wolność. - Prokurator złożył sprzeciw od warunkowego zwolnienia podejrzanego w przypadku wpłacenia poręczenia majątkowego - informuje Kępka. I dodaje, że podejrzany póki co, nie opuści aresztu, nawet w wypadku wpłacenia tego poręczenia, aż do czasu rozpatrzenia przez sąd prokuratorskiego zażalenia.

Śledczy nie kryją, że obawiają się, że podejrzany ucieknie z kraju. Mężczyzna usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzętami. 32-latek nie przyznaje się do winy, złożył wyjaśnienia.

Tygrysy na granicy w Koroszynie

Tygrysy jechały z Włoch do jednego z cyrków w Rosji. Ciężarówka ze zwierzętami została przepuszczona przez polskie służby graniczne. Transport cofnęła strona białoruska z powodu braku dokumentów weterynaryjnych i wiz kierowców. Zwierzęta zamknięte w ciasnych klatach stały na granicy w Koroszynie w powiecie bialskim. Opiekun karmił je kurczakami. Jedno zwierzę padło. Sekcja zwłok wykazała, że zwierzę miało skręt żołądka i zaczopowanie przewodu pokarmowego.

Siedem tygrysów trafiło do poznańskiego zoo, dwa do ogrodu w Człuchowie w województwie pomorskim. Specjaliści nie kryli, że zwierzęta są w bardzo złym stanie. - Spędziły wiele dni w głodzie, w zimnie, na zasikanej słomie, we własnych odchodach, czekając na śmierć - mówiła Małgorzata Chodyła, rzeczniczka zoo w Poznaniu.

Pracownicy zoo obawiali się szczególnie o samicę, która była zamknięta w skrzyni na samym końcu ciężarówki. W pierwszym momencie zwierzę nie dawało oznak życia.

ZOBACZ TEŻ: „Spędziły wiele dni w głodzie, czekając na śmierć"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski