Tymuś z Krasnegostawu urodził się z połową serduszka. Trwa zbiórka pieniędzy na operację, która ma uratować mu życie

Marta Grabiec
Marta Grabiec
Trwa walka o życie Tymka. Maluch urodził się tylko z połową serduszka. Pierwszą operację miał niecałą dobę po urodzeniu, ale potrzebna jest kolejna. Rodzice proszą o wsparcie.

Tymuś urodził się 18 lutego 2020 roku w Klinice Uniwersyteckiej w Munster. Maluszek musiał być operowany już w pierwszej dobie życia. - Zabiegi tego typu wykonywane są kilka dni po urodzeniu, ale stan Tymka jest na tyle poważny, że nie było na co czekać – mówi Joanna Skrajnowska, jego mama.

Po operacji nastąpił przełom. Z dnia na dzień stan zdrowia Tymcia poprawiał się. Zaczął oddychać samodzielnie, jeść i przybierać na wadze. Saturacje diametralnie się poprawiły.

Ciężka wada serca

Dzięki pomocy wspaniałych ludzi dziecko trafiło w ręce profesora Malca i współpracujących z nim polskich kardiochirurgów, którzy razem osiągają najlepsze wyniki w leczeniu i korekcji tak poważnych wad.

Maluch urodził się z wadą serca – HLHS. To zespół niedorozwoju lewego serca (HLHS) ze skrajnie restrykcyjnym, praktycznie zamkniętym otworem owalnym. U Tymusia nie wykształciła się lewa komora serduszka i wszystkie jej struktury – zastawki oraz aorta. Życie dziecka jest zagrożone zdecydowanie bardziej niż innych dzieci z tą wadą, a rokowania są bardzo złe ze względu na praktycznie zamknięty otwór owalny. Jego całkowite zamknięcie będzie oznaczać najgorsze – śmierć.

Liczy się każda minuta

W środę stan malucha się pogorszył. Rodzice zawieźli go do lekarza, ponieważ Tymek był widoczne osłabiony i miał trudności z oddychaniem. - Dziś (red. w środę) zapadła decyzja, że musimy jechać do niemieckiej kliniki na zabieg. Cewnikowanie zaplanowane na koniec maja, musi odbyć się już teraz – mówi mama Tymka.

Z racji pandemii koronawirusa trudno jest dostać się do Niemiec. Jednakże planowana operacja to jedyna szansa, aby uratować mu życie. - Tata Tymka nie może jechać z nami przez panujące warunki i kwarantannę. To sprawia, że jest to jeszcze trudniejsze – zwierza się pani Joanna.

- Nie sądziliśmy, że tak szybko będziemy musieli zwracać się o pomoc kolejny raz, ale nie mamy wyjścia. Prosimy, pomóżcie nam, abyśmy mogli ratować życie Tymka! - apeluje mama dziecka.

Osoby, które chcą pomóc mogą wpłacać darowizny TUTAJ. Potrzebne jest ponad 200 tys. złotych, a liczy się każda minuta.

Botoks 2.0? Naukowcy potwierdzają

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski
Dodaj ogłoszenie