Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ukraińcy chcą żyć w Lublinie: Pracują, inwestują. "To tak samo jak z Polakami w Anglii"

Aleksandra Dunajska, Katarzyna Sobczuk
Małgorzata Genca/Archiwum
Pan Roman przyjechał do Lublina z Krymu w ubiegłym roku. - Nie chcieliśmy rosyjskiego obywatelstwa. A na Krymie to oznacza mniejszą pensję, a w przyszłości być może także zwolnienie z pracy - mówi. Zdobył już zezwolenie na stały pobyt na terytorium RP. Jego syn uczy się w liceum plastycznym, on szuka pracy. Na Krymie zostali jego żona i drugi syn. Roman chce ich ściągnąć do Lublina.

Wadim Iwanow wyjechał z Dniepropietrowska siedem miesięcy temu z żoną Iriną. Wcześniej był kolarzem, teraz utrzymuje się ze sprzedaży rowerów.

- Chciałbym tu zostać. Nie jest tajemnicą, że na Ukrainie żyje się bardzo biednie - przyznaje.

Od aneksji Krymu przez Rosję i rozpoczęcia konfliktu na wschodniej Ukrainie, takich osób jak Roman i Wadim jest coraz więcej. Tylko w styczniu i lutym tego roku obywatele Ukrainy złożyli do Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego 355 wniosków o zezwolenie na stały i czasowy pobyt w Polsce. W tym samym okresie ub.r. było ich 109.

- Niemal codziennie mamy telefony od Ukraińców zainteresowanych przyjazdem do Polski. Dowiadują się m.in. o obowiązujące procedury - informuje Józef Husarz, wiceprezes lubelskiego Stowarzyszenia "Wspólne Korzenie". - Przyczyna to trwający konflikt, ale też pogarszająca się sytuacja gospodarcza, która dotyka mieszkańców całej Ukrainy. Pensje i emerytury nie rosną, coraz wyższe są za to ceny - dodaje Husarz.

Imigranci są coraz bardziej dostrzegalni na rynkach pracy i nieruchomości. - Poszukują mieszkań dla siebie, ale też komercyjnych lokali jako sposobu ulokowania kapitału. Kolejna grupa to przedsiębiorcy, którzy chcą przenieść do Polski część produkcji swoich fabryk albo np. oddział firmy. Mniej więcej od pół roku widać większe zainteresowanie klientów zza wschodniej granicy - przyznaje Tomasz Iwan z Biura Nieruchomości Kleczkowski.

Zdaniem analityków, taka sytuacja powinna nas cieszyć. Zwłaszcza że za kilkadziesiąt lat w starzejącym się polskim społeczeństwie może zabraknąć rąk do pracy. Już dzisiaj w rolnictwie, usługach opiekuńczych czy produkcji coraz trudniej znaleźć Polaków chętnych do pracy. - Obcokrajowcy pracujący w Polsce przynoszą wpływy budżetowe, większe nawet niż wydatki na ewentualne świadczenia dla nich. To tak samo jak z Polakami w Anglii - podkreśla Andrzej Sadowski z Centrum im. A. Smitha.

Współpraca: Ewa Pajuro

Do Polski łatwiej z polskimi korzeniami

Codziennie od początku roku na przejściu granicznym w Dorohusku pojawiają się jedna, dwie rodziny z Ukrainy, które proszą o azyl i nadanie statusu uchodźcy. Pogranicznicy obserwują to niemal od wybuchu konfliktu na wschodzie Ukrainy. - Bardzo dużo zgłasza się rodzin z małymi dziećmi, czasem są to też same kobiety z potomstwem - mówi płk Andrzej Kaliński, komendant Straży Granicznej w Dorohusku. - Tylko od początku roku wpłynęły do nas 33 wnioski o nadanie statusu uchodźcy. Jeden często obejmuje np. rodzinę z dziećmi.

- W całym 2014 roku takich wniosków było 84 - wyjaśnia Dariusz Sienicki, rzecznik komendanta Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej w Chełmie. Jednak o status jest trudno. Zgodnie z przepisami może być przyznany osobie, której państwo nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa na całym swoim obszarze. A na Ukrainie trudno mówić o takiej sytuacji. - Dlatego najczęściej kandydaci na uchodźców są odsyłani na Ukrainę - tłumaczy ppłk Kaliński.

Statystyki z ub.r. potwierdzają, że Urząd do spraw Cudzoziemców nikomu nie przyznał statusu uchodźcy.

Są jednak inne drogi, żeby legalnie przebywać, pracować, uczyć się w Polsce, być uprawnionym do świadczeń socjalnych. Chodzi o zezwolenie na stały lub czasowy pobyt na terytorium RP. O ten pierwszy nie jest łatwo, chyba że ktoś może udowodnić polskie pochodzenie.

- Dlatego wielu obywateli Ukrainy aktywnie poszukuje polskich korzeni - mówi Robert Kulik, właściciel firmy Staywork.pl, zajmującej się doradztwem dla cudzoziemców przebywających w Polsce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski