Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wójt może zapytać mieszkańców, ile ma zarabiać

Aleksandra Dunajska
Prof. Stanisław Michałowski
Prof. Stanisław Michałowski archiwum
Z politologiem prof. Stanisławem Michałowskim z UMCS, specjalistą w zakresie samorządów i polityki lokalnej, rozmawia Aleksandra Dunajska

Rozpiętości w zarobkach samorządowców są spore -nawet jeśli chodzi o gminy podobnej wielkości. Włodarze podkreślają jednak, że nie powinno się oceniać ich płac przez pryzmat wielkości gmin, którymi zarządzają. Tłumaczą, że wójt małej gminy może mieć więcej obowiązków niż prezydent dużego miasta. Co Pan o tym sądzi?
Pensja wójta powinna zależeć od jego aktywności. Jeśli np. jakiś włodarz pozyskuje dużo środków zewnętrznych, to być może warto go dowartościować, dając mu dobre wynagrodzenie. I oczywiście może się zdarzyć, że wójt małej gminy, popierany przez jej mieszkańców, zarabia podobnie jak prezydent miasta, który nie spełnia ich oczekiwań. A gdyby samorządowcy tylko zechcieli, bardzo łatwo mogliby sprawdzić, czy mieszkańcy są z ich pracy zadowoleni i czy uważają, że należy im się podwyżka.

Jak?
Dziś nie ma z tym problemu. Jeśli szef samorządu uważa, że zrobił dużo dobrego i zasłużył na większą pensję, może zapytać o to mieszkańców np. w internetowej sondzie. Jeśli inicjatywa zyskałaby poparcie, radni mieliby podstawę, żeby przyznać wójtowi, burmistrzowi czy prezydentowi wyższą płacę. Nie byłoby wtedy podejrzeń o to, że ktoś zarabia lepiej, bo zdecydowały polityczne układy w Radzie Gminy.

Jednak samorządowcy raczej nie pytają mieszkańców o zdanie w sprawie swoich poborów. Dano nam jednak sposoby, żeby wyrazić dezaprobatę lub poparcie dla tego, jak włodarze zarabiają i jak traktują publiczne pieniądze.
Najlepiej po prostu ocenić te zachowania w wyborach. To dotyczy nie tylko samych wójtów, burmistrzów i prezydentów, ale też radnych. Przecież to oni decydują o wysokości wynagrodzenia szefów samorządów.

Jak często na płace włodarzy wpływ ma polityka?
Niestety, zbyt często. Nie mają wtedy znaczenia argumenty merytoryczne, ale to, ilu radnych popiera wójta czy burmistrza.

Przykład takiej sytuacji mieliśmy ostatnio w Lublinie. Najpierw rajcowie zaproponowali, że przyznają Adamowi Wasilewskiemu podwyżkę, potem stwierdzili, że jednak jej nie dostanie.
To typowa sytuacja, bo polityczny układ sił w Radzie Miasta nie sprzyja prezydentowi Wasilewskiemu. Nie chciałbym jednak w tym miejscu przesądzać, czy podwyżka się włodarzowi Lublina rzeczywiście należała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski