Rozpoczęte we wtorek 27 czerwca postępowanie przed Sądem Rejonowym w Lublinie jest pokłosiem wydarzeń, których źródła trzeba szukać rok temu, a które skończyły się 6 grudnia 2022 r. dyscyplinarnym zwolnieniem Wojciecha Rodka z FL.
Z wyjaśnień p.o. dyrektora FL Zuzanny Dziedzic wynika, że relacje między nią Rodkiem zaczęły psuć się w momencie, gdy ten 31 sierpnia 2022 r. opuścił fotel dyrektora, a ona dzień później, przejęła po nim funkcję jako pełniąca obowiązki.
- Wszystko popsuło się, jak zdecydowałam się przyjąć od marszałka funkcję dyrektora filharmonii na rok – wyjaśniała Dziedzic. Z tego co mówiła od 1 września Rodek nie pojawiał się w pracy. - Przyszedł dopiero po kilku dniach, jak poinformowałam, że zmieniam zaplanowany przez niego repertuar. Zostałam przez niego obśmiana – mówiła Dziedzic.
Jej zdaniem Rodek nie wykonywał żadnych czynności, które miał w zakresie obowiązków, chociaż brał za to wynagrodzenie. Dziedzic już w październiku chciała zwolnić go z pracy, ale wstrzymała się ze względu na trwający konkurs na stanowisko dyrektora, w którym Wojciech Rodek brał udział. Kiedy jednak okazało się, że konkurs nie został rozstrzygnięty Dziedzic wystąpiła do działających w FL związków z pytaniem, czy były dyrektor jest członkiem związku i czy jest chroniony.
- Kiedy okazało się, że nie jest, wówczas przygotowałam wypowiedzenie, ale dochodziły do mnie różne informacje, więc w listopadzie zwróciłam się do ZZ NSZZ „Solidarność” z analogicznym pytaniem. Otrzymałam pismo, że jest członkiem i że jest chroniony – wyjaśniała Dziedzic.
Jej zdaniem zapisanie się Rodka w tak krótkim czasie do związku zawodowego i objęcie go ochroną, nie wynikało z jego chęci działalności związkowej, tylko z tego, żeby nie był zwolniony z filharmonii.
Wśród zarzutów jakie obecna dyrektor stawiała w sądzie byłemu jest m.in. wprowadzanie złej atmosfery w zespole.
- Jak wyznaczyłam próby Rodkowi z orkiestrą w grudniu, to wielu poprosiło mnie o zwolnienie z tego obowiązku i wzięło chorobowe na ten okres – twierdzi Zuzanna Dziedzic.
Do dyscyplinarnego zwolnienia doszło 6 grudnia 2022 r.
- Z uwagi, że pan Rodek był objęty ochroną związkową musiałam go zwolnić, tak jak zrobiłam, czyli dyscyplinarnie – przyznała przed sądem Zuzanna Dziedzic.
Sprawa trafiła do Państwowej Inspekcji Pracy, która przeprowadziła kontrolę i w jej wyniku ustaliła, że zwolnienie Wojciecha Rodka stanowiło rażące naruszenie przepisów prawa. Na wniosek PIP Sąd Rejonowy w Lublinie ukarał wyrokiem nakazowym Zuzannę Dziedzic karą grzywny. Dziedzic jednak od tego wyroku wniosła sprzeciw, dlatego też sprawa od teraz rozpoznawana jest na zasadach ogólnych.
Wyjaśnienia składane przez Zuzannę Dziedzic trwały prawie godzinę. Zeznania miał złożyć także Wojciech Rodek, który w sprawie występuje w charakterze świadka. Sąd odroczył jednak rozprawę na 10 października.
- Wszystko co powiedziała w sądzie pani Dziedzic znajduje się w moim wypowiedzeniu, a wszystko to jest nieprawdą, na co mam dokumenty. Poza tym ¾ tych rzeczy dotyczy plotek i spraw związkowych, o których dyrektorowi wiedzieć nie wolno – mówił „Kurierowi” już poza salą sądową Wojciech Rodek.
- Rozpoczęło się wielkie wyburzanie pustostanów przy ul. Dzierżawnej. Zobacz zdjęcia
- Łempicka ponownie w Lublinie. Teraz już na stałe. Zobacz zdjęcia z wernisażu
- "Wiła wianki i wrzucała je do wody". Za nami magiczna Noc świętojańska
- Wakacje czas zacząć! Świadectwa odebrane, teraz na uczniów czekają dwa miesiące laby
- Feeria kolorów i moc zabawy na Święcie Holi przy ulicy Romantycznej. Zobacz zdjęcia
- Zmiany w lubelskich parafiach. Księży czekają przeprowadzki
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?