Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zagłębie Sosnowiec - Górnik Łęczna 2:2. Remis na koniec roku

Karol Kurzępa
Fot. Lucyna Nenow
Piłkarze z Łęcznej przerwali passę czterech porażek i zremisowali na wyjeździe z Zagłębiem Sosnowiec. Dla zielono-czarnych był to ostatni mecz o ligowe punkty w obecnym sezonie. Teraz "Górników" czeka przerwa w rozgrywkach, która potrwa do marca przyszłego roku.

Konfrontacja w Sosnowcu znakomicie rozpoczęła się dla gości. Sygnał do ataku dał Górnikowi jego kapitan, Grzegorz Bonin, który bardzo mocnym strzałem z dystansu zmusił do interwencji stojącego między słupkami Zagłębia Dawida Kudłę. Chwilę później łęcznianie wyszli na prowadzenie za sprawą Arkadiusza Kasperkiewicza, który wykorzystał małe zamieszanie w polu karnym po dośrodkowanie z rzutu rożnego.

Nie minął jeszcze pierwszy kwadrans gry, a strzelec gola uratował swój zespół przed utratą bramki, po tym jak wybił piłkę sprzed linii bramkowej po uderzeniu Arkadiusza Jędrycha. Niedługo potem w sytuacji sam na sam znalazł się napastnik miejscowych, Vamara Sanogo, lecz Francuz nie wykorzystał znakomitej szansy.

W kolejnych fragmentach nieco lepsze wrażenie sprawiali zielono-czarni, ale nie potrafili udokumentować tego podwyższeniem prowadzenia. Natomiast w doliczonym czasie gry pierwszej połowy sędzia podyktował kontrowersyjny rzut karny dla Zagłębia. Arbiter dopatrzył się ręki Kasperkiewicza i wskazał na "wapno". Z jedenastu metrów nie pomylił się Szymon Lewicki i na przerwę obie drużyny schodziły przy remisie 1:1.

Po zmianie stron mecz nadal był rozgrywany w szybkim tempie i mógł podobać się kibicom. Dobrze prezentujący się łęcznianie przycisnęli gospodarzy w 66. minucie. Wówczas, po dośrodkowaniu z lewego skrzydła Łukasza Tymińskiego do piłki w polu karnym dopadł Dariusz Jarecki, którego strzał głową z najwyższym trudem obronił Kudła.

Zaraz potem bramkarz Zagłębia był bez szans po uderzeniu z woleja Rafała Kosznika po rzucie rożnym. Co ciekawe, Kosznik, podobnie jak Kasperkiewicz cieszył się w tym meczu z pierwszego gola w obecnym sezonie. Ta radość nie trwała jednak długo, gdyż w 71. minucie sosnowczanie po raz kolejny doprowadzili do remisu. Po prostopadłym podaniu Łasickiego i pechowej interwencji Kasperkiewicza, futbolówka odbiła się od nogi Kosznika i wpadła do siatki.

Więcej goli na stadionie w Sosnowcu tego wieczora już nie padło, choć oba zespoły stworzyły ku temu okazje. Lepsze były po stronie łęcznian, a najlepszą z nich zmarnował wprowadzony z ławki rezerwowych Sebastian Szerszeń, który dobrze odnalazł się w polu karnym po wrzutce z rzutu wolnego, lecz nie trafił w bramkę.

"Górnicy" mogą mówić po tym spotkaniu o pechu, ponieważ dwukrotnie prowadzili, lecz nie byli w stanie zgarnąć trzech punktów. Zielono-czarnych może jednak cieszyć przełamanie passy czterech kolejnych porażek i dobra gra, która może być optymistycznym prognostykiem na rundę wiosenną. W drugiej części sezonu łęcznian czeka ciężka walka o utrzymanie w Nice I lidze. Po 19 kolejkach Grzegorz Bonin i spółka znajdują się bowiem w strefie spadkowej.

Zagłębie Sosnowiec - Górnik Łęczna 2:2 (1:1)

Bramki: Lewicki 45+ (rzut karny), Kosznik 71 (samobójcza) – Kasperkiewicz 5, Kosznik 67

Zagłębie: Kudła – Jędrych, Nowak, Nawotka (59 Mularczyk), Cichocki, Lewicki, Udovicić, Sanogo (73 Nuno), Banasiak, Wrzesiński (88 Łuczak), Sulewski

Górnik: Prusak – Kosznik, Tymiński, Sasin (62. Karbowy), Szysz (80. Szerszeń), Bonin, Kasperkiewicz, Szewczyk (61. Jarecki), Pisarczuk, Makowski, Sosnowski

Żółte kartki: Wrzesiński, Sanogo, Nuno – Pisarczuk, Kasperkiewicz, Szewczyk, Kosznik

Sędziował: Piotr Idzik (Poznań)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski