Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zagrożenie koronawirusem. Trwa szturm na apteki. Ludzie wykupują leki na czarną godzinę

Gabriela Bogaczyk
Gabriela Bogaczyk
Łukasz Kaczanowski/zdjęcie ilustracyjne
Pacjenci obawiają się, że w związku z epidemią koronawirusa zabraknie leków w aptekach. Zaopatrują się głównie w środki przeciwzapalne i przeciwbólowe.

- Maseczek i rękawiczek to nie widziałem w aptece chyba od miesiąca, rozeszły się raz, dwa. Spirytus powoli się już pojawia na półkach. Wkrótce mamy otrzymać płyn dezynfekcyjny. Myślę, że w ciągu najbliższych dni sytuacja się ustabilizuje – mówi jeden z aptekarzy w Lublinie.

Po co w takim razie stoją te kolejki do aptek?

– Po leki przeciwwirusowe, witaminę C, środki przeciwbólowe, syropy na kaszel. Część osób stoi po leki, które przyjmuje na stałe, np. z powodu cukrzycy czy nadciśnienia, wykupując je w dużych ilościach na zapas, na tzw. czarną godzinę – dodaje aptekarz.

Wojewódzki inspektor farmaceutyczny zwraca uwagę, że powodów tych kolejek do aptek jest kilka. Z jednej strony chodzi o wprowadzenie specjalnych środków bezpieczeństwa.

– W części aptek obowiązują pojedyncze wejścia klientów do środka albo obsługa odbywa się w okienku nocnym. Chodzi o to, aby uniknąć ryzyka rozprzestrzeniania się wirusów. Natomiast z drugiej strony obserwujemy nadmierny zakup środków przeciwbólowych i przeciwzapalnych przez pacjentów – tłumaczy Izabela Mahorowska-Kiciak, lubelski inspektor farmaceutyczny.

I zapewnia, że lekarstw w aptekach nie zabraknie, bo Ministerstwo Zdrowia wpisało właśnie te środki na listę leków zagrożonych brakiem dostępności. – To działanie prewencyjne, które ma zabezpieczyć nasz rynek przed wywozem leków i środków medycznych, które mogą być potrzebne w walce z koronawirusem.

Inspektor farmaceutyczna apeluje do pacjentów o przestrzeganie ograniczeń w aptekach, bo chodzi tu również o zdrowie pracowników aptek. – Jeśli oni zachorują, to apteki zostaną zamknięte i wtedy dopiero nie będzie dostępu do leków – zwraca uwagę Mahorowska-Kiciak.

A w aptekach na Lubelszczyźnie pracuje około 1,7 tys. farmaceutów oraz 1,6 tys. techników farmaceutycznych. O ile lekarz może w formie elektronicznej wypisać receptę w czasie teleporady, to w aptekach trzeba ją zrealizować osobiście.

- Stąd pracownicy aptek czują się zagrożeni. Dlatego apelujemy do pracodawców o specjalne środki ostrożności i podjęcie działań prewencyjnych w trosce o bezpieczeństwo personelu. Farmaceuci starają się również stosować wszelkie dostępne im środki ochrony osobistej, takie jak rękawiczki jednorazowe, maseczki czy przyłbice ochronne – wyjaśnia Tomasz Barszcz, wiceprezes Okręgowej Rady Aptekarskiej w Lublinie.

I zwraca się również do pacjentów, żeby odwiedzali apteki wyłącznie w uzasadnionych przypadkach. - Pamiętając, że kiedy już wybierają się do apteki, mogą również zaopatrzyć osoby starsze z własnego sąsiedztwa, dla których wyjście do apteki wiąże się z potencjalnie większym ryzykiem – dodaje Tomasz Barszcz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski