Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakopią topór wojenny w sprawie drzew przy Lipowej. Prezydent porozumiał się z radnymi PiS, ale nie ze wszystkimi

Artur Jurkowski
Artur Jurkowski
Małgorzata Genca/archiwum
To finał – przynajmniej dla części uczestników – sporu ciągnącego się od prawie roku w sprawie przesadzania drzew przy ul. Lipowej. Prezydent Lublina złożył pozew do sądu twierdząc, że wypowiedzi radnych opozycyjnego PiS naruszyły jego dobre imię. Z dwoma samorządowcami doszedł właśnie do porozumienia, z jednym - nie.

Aby zrozumieć o co chodzi trzeba się cofnąć prawie o rok. W niedzielę 31 maja 2020 późnym wieczorem – po godz. 22 - rozpoczęto przesadzanie drzew przy ul. Lipowej. Usunięto cztery lipy. Prace przerwano po proteście mieszkańców.

Następnego dnia trzej radni opozycyjnego PiS – Piotr Gawryszczak, Robert Derewenda i Marcin Jakóbczyk – stwierdzili, że nastąpiło to na „zlecenie K. Żuka”. - Było to działanie metodą „na złodzieja”, który przychodzi nocą i nie patrzy na dobro mieszkańców, ale robi tak jak sobie wymyślił – komentował wówczas niedzielne wydarzenia Piotr Gawryszczak, przewodniczący klubu radnych PiS.

Żuk w odpowiedzi stwierdził, że takiego polecenia nie wydał. I uznał, że słowa radnych naruszają jego dobra osobiste. Zażądał, aby radni opublikowali w mediach oświadczenia, że wycofują się z tych słów. Ci tego nie zrobili. Prezydent Lublina złożył pozew do sądu. Strony spotkały się w sądzie 11 lutego tego roku i przystały na to, że spróbują zawrzeć ugodę. Początkowo dostały na to 21 dni. Ostatecznie rozmowy prawników trwały prawie dwa miesiące.

- Doszliśmy do porozumienia. Sprawa zakończy się złożeniem oświadczenia ze strony radnych. To krótki tekst – informuje mecenas Bartosz Przeciechowski, reprezentujący prezydenta K. Żuka. Zastrzega jednak, że ugoda nie dotyczy wszystkich radnych.

Wstępne porozumienie – musi je jeszcze zatwierdzić sąd – dotyczy P. Gawryszczaka oraz M. Jakóbczyka. A co z R. Derewendą? - Z jednej strony nie było akceptacji do wypracowanej treści oświadczenia, choć może się jeszcze pojawi. Na razie nie jest zainteresowany - mówi Przeciechowski.

- Chciałbym, aby doszło do porozumienia – przekonuje Derewenda. I zastrzega jednocześnie: - Sąd nie jest właściwym miejscem do rozwiązywania takich spraw.

Radny Derewenda podkreśla, że występował w imieniu mieszkańców, którzy bronili drzew.

– Ciąganie mnie po sądach za to, że reprezentuję mieszkańców, nie jest właściwym działaniem ze strony pana prezydenta. Obieram to jako próbę zastraszenia – twierdzi Derewenda.

Prezydent Żuk domagał się też, aby radni przekazali 30 tys. zł na cel społeczny - na rzecz Hospicjum Dobrego Samarytanina w Lublinie. – Jeśli jest porozumienie, jeśli jest dobra wola ze strony radnych, to prezydent jest gotów zrezygnować z tej opłaty – przyznaje Przeciechowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski