Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ziemia z Katynia trafi do Doliny Krzyży w Krzesimowie

Damian Stępień, Aleksandra Dunajska
www.protestwkrzesimowie.pl
Ponad siedemdziesięciu motocyklistów, uczestników XII Rajdu Katyńskiego, przyjedzie w sobotę do Krzesimowa, aby uroczyście przekazać ziemię z Katynia. Wydarzenie jest częścią protestu mieszkańców Krzesimowa, którzy nie zgadzają się aby w pobliżu tutejszego cmentarza wojennego stanęła sortownia śmieci.

- Tu jest miejsce pamięci, miejsce kaźni, tu leżą patrioci - tłumaczy Teresa Lato, jedna z uczestniczek protestu.

Na godz. 12.30 zaplanowana jest msza św., po której, w asyście warty honorowej żołnierzy Wojska Polskiego, urna z ziemią zostanie wstawiona w tablicę pamiątkową poświęconą więźniom obozu pracy NKWD i UB .

Spór wokół kontrowersyjnej inwestycji trwa, odkąd wyszło na jaw, że starosta świdnicki sprzedał firmie Remondis, zajmującej się gospodarką odpadami, działkę przylegającą do cmentarza. Szybko rozeszła się wieść, że spółka chce zbudować w tym miejscu sortownię śmieci. Mieszkańcy zaprotestowali, po pierwsze - obawiając się smrodu, po drugie - zwracając uwagę na sąsiedztwo planowanej inwestycji. Tuż obok znajdują się nie tylko mogiły żołnierzy z 1915 r. To także tzw. dolina krzyży czyli miejsce, gdzie po wojnie działał komunistyczny obóz pracy, do którego trafiali przede wszystkim więźniowie Zamku Lubelskiego. - W latach 1944-48 doszło do zbrodni na polskim narodzie dokonanej przez NKWD i UB. Druga zbrodnia to ukrywanie przez dziesięciolecia tego faktu. Teraz mamy do czynienia z kontynuacją procederu poprzez próby uruchomienia “śmieciowego" interesu - podkreśla Konrad Wysłocki, mieszkaniec Krzesimowa.

Artur Soboń, sekretarz Świdnika i członek rady nadzorczej Remondisu (w spółce 49 proc. udziałów ma miasto Świdnik) uspokaja: - Spółka nie zamierza budować składowiska odpadów ale siedzibę, gdzie będą biura i garaże dla śmieciarek. Zlokalizowana ma być tam także taśma do segregacji butelek ale ona znajdzie się w zamkniętym budynku więc o uciążliwości dla mieszkańców nie ma mowy - podkreśla. - Jeśli zaś chodzi o sąsiedztwo tzw. "doliny krzyży" to po pierwsze działka, na której chcemy realizować inwestycję znajduje się w pewnym oddaleniu od tego miejsca. Po drugie - jesteśmy gotowi podpisać porozumienie, w którym zobowiążemy się, że dodatkowo zadbamy o ten teren. Ogrodzimy go, będziemy kosić trawę, sprzątać a wcześniej przeprowadzimy badania georadarem, żeby sprawdzić gdzie dokładnie znajdują się szczątki ludzkie.

Te zapewnienia nie trafiają jednak chyba do radnych gminy Mełgiew, w których rękach znajduje się teraz sprawa. To oni zapiszą w planie zagospodarowania dla Krzesimowa jakie inwestycje można realizować w okolicach “doliny krzyży". Głosowanie - w październiku. Wójt Wacław Motyl wątpi jednak, żeby rajcy umożliwili Remondisowi realizację planów: -Nie tylko mieszkańcy mają wątpliwości. Negatywną opinię dla sortowni w tym miejscu wydały służby ochrony środowiska i Wojewódzki Komitet Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.

Artur Soboń podkreśla, że sortownia nie jest najważniejszą częścią inwestycji. - Jeśli nie będziemy mogli jej postawić, postaramy się chociaż o możliwość budowy wspomnianej bazy sprzętowo - administracyjnej - zaznacza.

Niespokojna historia lubelskiego Katynia

Po kilkudziesięciu latach ukrywania zbrodni w Krzesimowie cmentarz zwany "małym lubelskim Katyniem" zostanie symbolicznie połączony z miejscem kaźni Polaków w Rosji. Po raz pierwszy w tym roku uczestnicy Rajdu Katyńskiego przyjadą tu, aby oddać hołd poległym w obozie pracy NKWD i UB.

Od początku roku w Krzesimowie trwa spór pomiędzy mieszkańcami a lokalnymi władzami, które w sąsiedztwie wojskowego cmentarza chcą usytuować sortownię śmieci. Po nagłośnieniu tej sprawy przez media motocykliści postanowili włączyć Krzesimów do szlaku corocznego rajdu po miejscach pamięci. Specjalnie na tę okazję przywieźli z Katynia urnę ziemi, która zostanie poświęcona i przykryta tablicą pamiątkową.

Prawda o obozie NKWD i UB ujrzała światło dzienne dopiero na początku lat 90. Jednak jak podkreśla prof. Janusz Wrona, historyk UMCS, wiedza o tym miejscu była cały czas podtrzymywana w pamięci mieszkańców, ale była tematem tabu ze względu na strach przed represjami.

Obóz pracy powstał w 1944 i funkcjonował najprawdopodobniej do 1948 roku. Zginęło w nim ponad 400 osób.

- Cmentarz w Krzesimowie można nazwać małym lubelskim Katyniem - stwierdza prof. Wrona. - W tym miejscu dokonano eksterminacji ludzi, którzy byli rzeczywistymi lub potencjalnymi przeciwnikami nowej władzy.

Jeszcze w latach dziewięćdziesiątych IPN wszczął postępowanie w tej sprawie. - Śledztwo było prowadzone w dwóch kierunkach. Po pierwsze, dążyliśmy do ustalenia winnych rozstrzelania ponad dwudziestu więźniów obozu. Po drugie, dotyczyło samego funkcjonowania obozu, w którym zmarło co najmniej 420 osób - mówi Marcin Wroński, prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu.

Postępowanie zostało umorzone 15 lutego 2008 roku z powodu niewykrycia sprawców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski