Jest zimo. I jest drogo. Ratusz z obawą patrzy na licznik wydatków na walkę ze śniegiem i gołoledzią na jezdniach i chodnikach. Od ostatniej niedzieli rano do środy rano – czyli w ciągu trzech dób – trafiło na ten cel 647 tys. zł. – Przez osiem dni lutego wydaliśmy niemal tyle samo, co przez cały listopad – przypomina Karol Kieliszek z biura prasowego ratusza.
Od listopada w pewnej gotowości stoi sprzęt do odśnieżania i zwalczania gołoledzi. I nawet gdyby pługi czy solarki nie wyjechały na ulice ani na sekundę, to i tak ratusz za „ich gotowość” do użycia płaci ok. 341 tys. zł miesięcznie.
W Lublinie stałym zimowym utrzymaniem objęto 421 km ulic. Ponadto 394 tys. mkw. chodników, placów, kładek dla pieszych. Do walki z zimą ratusz może rzucić 38 dużych solarek opłużonych, 18 solarek małych, 12 ładowarek, 5 równiarek lub pługów wirnikowych. 10 samochodów służy do wywozu śniegu m.in. ze śródmieścia.
Od początku zimy ratusz na zwalczanie jej skutków wydał 6,7 mln zł. – Wpływa na to wiele czynników, m.in. spora liczba dni z opadami śniegu; gołoledź, która w tym sezonie wystąpiła siedem razy – wylicza Kieliszek.
Do wyczerpania pełnej puli pieniędzy, które mogą trafić na usuwanie skutków zimy, jeszcze daleko. Do dyspozycji urzędników jest 10,8 mln zł. Ale jeśli zima pochłonie jeszcze kolejne miliony, to niewiele pieniędzy zostanie na pozimowe sprzątanie, letnie utrzymanie dróg czy opróżnianie koszy ulicznych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?