Zmiany w budżecie Lublina. Milion złotych wsparcia dla komunalnej spółki w związku z COVID-19

- Wszyscy wiemy w jakiej sytuacji się znaleźliśmy – przekonuje Beata Stepaniuk – Kuśmierzak, zastępca prezydenta Lublina. W czwartek radni powiedzieli „tak” wsparciu MOSiR „Bystrzyca” kwotą miliona złotych. To pieniądze, które mają zrównoważyć utratę wpływów do kasy spółki. Obiekty sportowe i rekreacyjne są zamknięte dla indywidualnych użytkowników w związku z ograniczeniami towarzyszącymi epidemii koronawirusa.

- MOSiR jest jedną z nielicznych spółek, do których dokładamy olbrzymie środki – wytyka Piotr Breś, radny PiS. I pyta: - Ile kosztuje nas utrzymanie MOSiR?

MOSiRu bronił Dariusz Sadowski, radny koalicji i przewodniczący Komisji Sportu, Turystyki i Wypoczynku RM Lublin. – Czy MOSiR został utworzony aby zaspokajać potrzeby mieszkańców Lublin w zakresie sportu i rekreacji, czy aby przynosił dochody do budżetu miasta? – pyta Sadowski. I tłumaczy: - Tych dwóch rzeczy nie da się połączyć ze sobą.

- Ten milion złotych pozwoli nam zachować płynność finansową – zapewnia Krzysztof Komorski, wiceprezes MOSiR „Bystrzyca”. Komorski wyliczał, że w tym roku spółka zaoszczędziła 7 mln zł obniżając koszty operacyjne.

– W związku z wyłączeniem obiektów z użytkowania m.in. nie korzystaliśmy z usług ratowników. Inaczej zaczęliśmy wykorzystywać kadrę naszych pracowników, co pozwoliło ograniczyć wydatki na usługi zewnętrzne związane ze sprzątaniem, ochroną obiektów - wylicza wiceprezes MOSiR.

To już drugie tej jesieni wsparcie z kasy miasta dla MOSiR. We wrześniu była to kwota 2 mln zł.