ZTM Lublin: Kontroler nie pozwolił wysiąść pasażerowi, a potem wskazał złą drogę

W sobotę o godz. 1.40 razem z narzeczoną jechał autobusem linii N1. - Skasowaliśmy zwykłe studenckie bilety. Nie wiedzieliśmy, że w nocnej komunikacji obowiązują inne. Mandat nam się należał - przyznaje pan Paweł.

Na przystanku Spadochroniarzy 01, na którym para chciała wysiąść, do autobusu weszli kontrolerzy. - Spojrzeli na mój bilet i pozwolili mi wyjść - opowiada Justyna Krupa, narzeczona naszego Czytelnika. - Paweł miał taki sam bilet, ale jego zatrzymali.

- Dałem swój dowód i poprosiłem, żeby wypisać mi mandat na przystanku, bo chcę wysiąść, lecz kontroler się na to nie zgodził - denerwuje się pan Paweł. - Powiedział, że pracuje w autobusie, a ja "jakoś dam sobie radę". To bzdura. Była noc, nie było autobusów, a on mnie wywiózł kilka przystanków dalej!

Pan Paweł nie zna Lublina, więc gdy kontroler skończył wypisywać mandat, poprosił o pokazanie, w którą stronę ma iść, by dotrzeć na ul. Spadochroniarzy. - Kontroler celowo wprowadził mnie w błąd - twierdzi. - Pokazał mi trasę wylotową na Warszawę. Przeszedłem kilka kilometrów. Dopiero w Jastkowie zorientowałem się, że coś jest nie tak. Do domu wróciłem nad ranem. Narzeczona czekała na mnie pod stancją na mrozie, bo to ja miałem klucze.

Para złożyła zażalenie na zachowanie kontrolera. - Prowadzone jest postępowanie wyjaśniające. Polega ono na konfrontacji zeznań kontrolerów z przebiegiem zdarzeń, opisanych przez pasażera i sprawdzeniu zapisów monitoringu - informuje Justyna Góźdź z Zarząd Transportu Miejskiego w Lublinie. - Dopiero po nim będziemy mogli ocenić, czy został naruszony regulamin i wyciągnąć ewentualne konsekwencje służbowe wobec osoby dokonującej kontroli biletów - dodaje.

***

Sprawdziliśmy, co może kontroler

Sprawdziliśmy, jak zgodnie z przepisami ma wyglądać kontrola biletów i kto może ją prowadzić. Kontrolerem biletów w lubelskich autobusach może być tylko osoba niekarana, o wykształceniu minimum średnim i dobrym stanie zdrowia.

- Musi go cechować kultura osobista, niekonfliktowość, umiejętność pracy w zespole oraz odporność na stres potwierdzona badaniami psychologicznymi - wylicza Justyna Góźdź z Zarządu Transportu Miejskiego w Lublinie.

W trakcie sprawdzania biletów kontroler musi kierować się życzliwością wobec pasażerów dbając jednocześnie o wizerunek komunikacji miejskiej. Standardem ma być mówienie "dzień dobry" i "do widzenia" oraz staranny ubiór. Niedopuszczalna jest praca na podwójnym gazie. - Kontrola biletów prowadzona jest w pojeździe będącym w ruchu lub stojącym na przystanku - tłumaczy Góźdź.

- Wezwanie do zapłaty powinno być wypisane w autobusie. Jeśli jednak pasażer, jadący bez ważnego biletu, wręczy kontrolerowi swój dokument tożsamości oraz poprosi go, by reszta czynności została przeprowadzona na przystanku, kontroler musi razem z nim wysiąść. Jeśli tożsamość pasażera ujawnionego bez biletu została potwierdzona, kontroler powinien przychylić się do wniosku pasażera o opuszczenie pojazdu.

Jeśli pasażer nie chce pokazać dowodu, kontroler ma prawo wezwać policję. Może także wręczyć pasażerowi do wypełnienia tzw. protokół ustalenia danych personalnych. Na jego odwrocie musi wpisać rysopis pasażera.

Skargi na kontrolerów składać można w Biurze Obsługi Klienta (BOK) Zarządu Transportu Miejskiego w Lublinie - al. Kraśnicka 25, 20-718 Lublin, telefon: (081) 466 29 36 (pon.- pt. 7.30-16.45).