14 tys. etatów, 747 mln zł na pensje. Tak pracują miejskie instytucje

Z zebranych przez Fundację Wolności danych wynika, że w urzędzie miasta i podległych ratuszowi spółkach, instytucjach czy szkołach w 2019 roku pracowało około 14 200 osób. To o 654 osoby więcej niż w 2013 roku, jak więc łatwo policzyć zatrudnienie wzrasta o około 100 etatów każdego roku.

Największą część miejskiego pracowniczego „tortu” stanowi edukacja. W lubelskich szkołach pracuje ponad 7,5 tys. osób, z czego 5,1 tys. stanowią nauczyciele, reszta to pracownicy niepedagogiczni czyli np. woźne czy kucharze. W latach 2013-19 liczba etatów w szkołach wzrosła o 312 (większość to nauczyciele, 33 – pracownicy niepedagogiczni).

- Wzrost zatrudnienia w szkołach związany był m.in. z reformą oświaty – tłumaczy Mariusz Banach, zastępca prezydenta Lublina ds. oświaty i wychowania. - W gimnazjach klasy liczyły po około 30 osób, w podstawówkach standard to 25. Po likwidacji gimnazjów trzeba było więc utworzyć więcej oddziałów, a tym samym potrzebne było wzmocnienie kadrowe – dodaje.

87 etatów przybyło w Miejskim Zespole Żłobków. - Ma to związek z powstawaniem nowych placówek – zaznacza Mariusz Banach. W 2013 roku otwarto żłobek przy ul. Wolskiej, w 2018 roku – przy Zelwerowicza.

W samym Urzędzie Miasta Lublin zatrudnienie wzrosło o 89 etatów. Z danych Fundacji Wolności wynika, że w Miejskim Urzędzie Pracy przybyło ich sześć. 96-osobowy w 2013 r. zespół Zarządu Dróg i Mostów zwiększył się do 105 osób w roku 2019. Zarząd Transportu Miejskiego przez sześć lat rozrósł się z 66 do 94 osób.

Monika Fisz, rzeczniczka ZTM tłumaczy, że to efekt zwiększenia liczby zadań realizowanych przez tę jednostkę. - Szczególnie wysoki progres pojawił się w 2018 roku w związku z rezygnacją ze świadczenia usług firmy zewnętrznej w zakresie kontroli biletów i zatrudnieniem kontrolerów biletowych bezpośrednio na etaty w naszej jednostce (30 osób) – wyjaśnia Fisz.

- Generalnie fakt, że przy spadającej liczbie mieszkańców wzrasta liczba urzędników, wydaje się zastanawiający. To niepokojąca tendencja – ocenia Krzysztof Jakubowski, prezes Fundacji Wolności.

W niektórych przypadkach zatrudnienie jednak spada. Tak było np. w LPEC. W 2013 roku w spółce pracowało 405 osób, a 31 grudnia 2019 roku – 379. Teresa Stępniak-Romanek tłumaczy, że to efekt odejść na emeryturę, ale też "zmieniających się procesów funkcjonowania spółki, które wymagają mniejszego zatrudnienia".

Pensje pracowników urzędu miasta i podległych instytucji w 2019 roku pochłonęły ponad 747 mln zł.

Jak podaje Fundacja Wolności najwyższe średnie miesięczne wynagrodzenie w 2019 r. wypłacało MPWiK – ponad 6 tys. zł brutto.

- W raporcie Fundacji Wolności są pewne nieścisłości. Z naszej sprawozdawczości wynika, że średnie miesięczne wynagrodzenie w MPWiK jest niższe – zaznacza Magdalena Bożko, rzeczniczka prasowa spółki. - Poza tym nie jesteśmy spółką utrzymywaną z budżetu miasta tylko zasilającą ten budżet, choćby jako podatnik – dodaje.

Na drugim miejscu znalazł się LPEC, gdzie średnie miesięczne wynagrodzenie w 2019 roku wynosiło 5690 zł brutto (licząc z dodatkami typu nagrody jubileuszowe czy odprawy emerytalne, bez tego średnia kwota to 5372 zł).

Najmniej zarabiają pracownicy niepedagogiczni szkół. Średnia za 2019 roku to 2789 zł brutto. W 2013 roku zarabiali średnio 2217 zł brutto miesięcznie. W połowie ubiegłego roku wywalczyli podwyżki.