Ul. Szewska na tyłach budynku IPN. Tam działkę ma pan Kacper. Urządził na niej płatny parking. - Parkuje tu pięć samochodów. Miesięcznie mam z tego 750 złotych, a teraz miasto pozbawia mnie możliwości zarabiania, możliwości utrzymania rodziny. Miasto robi mi na złość - mówi zdenerwowany.
W czwartek rano przyjechali na miejsce drogowcy i zaczęli montować pokaźne słupki, które uniemożliwiają wjechanie na parking pana Kacpra. On nie pozwolił dokończyć pracy i tak zaparkował swoje auto, że zablokowało roboty. Dlatego na miejsce przyjechała też policja i straż miejska.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
1 metr miasta
Chodzi o to, że aby wjechać z jezdni na działkę pana Kacpra należy przejechać przez miejsca parkingowe z Strefie Płatnego Parkowania, i przejechać przez wąski – około metrowy – pasek ziemi należącej do miasta. To właśnie na tym paski Zarząd Dróg i Mostów stawia słupki.
- To nasze czwarte podejście – mówi Karol Kieliszek z biura prasowego ratusza i wyjaśnia, że sprawa ciągnie się od dawna. – Problem w tym, że samochody wjeżdżające na prywatną działkę przejeżdżają przez miejski – nieduży, ale jednak – miejski teren, który powinien być trawnikiem. Po drugie nie jest to żaden wjazd. Po trzecie na jezdni są miejsca postojowe SPP i jak auta je zajmą, to nie ma możliwości opuszczenia prywatniej działki, przez samochody – dodaje.
Pan Kacper proponował ratuszowi, aby w takim razie w tym miejscu zlikwidować SPP. – Usłyszałem, że nie no nie. I że uszczuplam dochody miasta – relacjonuje mężczyzna.
Pomoże tylko sąd
Sprawa stawała na marcowej sesji Rady Miasta i wówczas sekretarz miasta, Andrzej Wojewódzki tłumaczył: - gmina tutaj w żaden sposób nie ogranicza prowadzenia działalności gospodarczej panu i w żaden sposób nie wpływa na ograniczenie tej działalności. Natomiast też trzeba pamiętać –nawet, jeżeli historycznie jakoś był inaczej wykorzystywany ten teren, z punktu widzenia dostępności, to prawa własności w tym zakresie, przynajmniej od znanych nam czasów były takie, że pan jest właścicielem, czy współwłaścicielem działki, a pas drogi, który wyznacza teren Szewskiej, się nie zmienił od niepamiętnych czasów, jeśli tak można powiedzieć, w związku z tym nie ma tutaj żadnej ingerencji z punktu widzenia, że coś było inaczej prawnie dawniej, a w tej chwili są jakieś ograniczenia.
Na marcowej sesji radni odrzucili skargę pana Kacpra.
Co teraz? Urzędnicy będący na miejscu radzą, że pan Kacper może skierować sprawę do sądu. Może też prosić, aby Miasto do czasu wydania wyroku, usunąć słupki.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
- Pobiegli dla psiaków. Run Hau w Lublinie (ZDJĘCIA)
- Noc Kultury 2019 w Lublinie. Zobacz, co się działo
- Ponad 800 osób na mecie Półmaratonu Solidarności
- S17. Otwarcie nowej 45-kilometrowej trasy w czerwcu
- Oto najlepsi lubelscy studenci. Marszałek mówi: Awangarda
- Rozbudowany terminal przyjął dziś pierwszych pasażerów
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?