Bezrobotni skazani za pranie brudnych pieniędzy. O kierowanie procederem oskarżyli nieznajomego. Z konta zniknęło ponad 240 tys.

Najciężej ukarany został Jacek K. 53-latek został skazany na dwa lata pozbawienia wolności. Krzysztof Z. usłyszał wyrok roku i sześciu miesięcy więzienia. Piotr S. został skazany na rok i dwa miesiące więzienia.

Wyrok ma związek z kradzieżą pieniędzy z konta Piotra C., do której doszło zimą ubiegłego roku. 29 stycznia przedsiębiorca z Lublina dostał z banku SMS z informacją, że nastąpiła zmiana odbiorcy zdefiniowanego. To zdziwiło mężczyznę, ponieważ od kilku dni nie korzystał z konta internetowego.

Później zorientował się, że ktoś zmienił mu hasło konta i wyprowadził z niego 243,5 tys. zł. Kradzież zgłosił do banku i na policję. Śledczy wpadli na trop Jacka K., Krzysztofa Z. i Piotra S. Prokuratura oskarżyła ich o kradzież. Ich proces ruszył w lipcu.

Wszyscy trzej przed sądem zastrzegali, że nie uczestniczyli w transakcjach i nie mieli pojęcia o kradzieży. Jacek K. wyjaśniał, że za namową nieznajomego mężczyzny założył konta i wypłacił z nich w sumie 113 tys. zł. Za to dostał 1000 zł i jeszcze 200 zł na taksówkę. Swoje działanie uzasadniał chęcią zarobienia na alkohol. Podobnie zeznawał Krzysztof Z.

- Byłem w cugu alkoholowym. Za założenie konta pan zaproponował mi 100 zł. Założyłem konto. Dostałem 100 zł. Później się z tym panem nie widziałem – mówił przed sądem 57-latek.

Do zarzucanych mu czynów nie przyznał się Piotr S. - Dużo piłem w tym czasie. Nie byłem sobą - wyjaśniał oskarżony.

Podczas piątkowego ogłoszenia wyroku sąd zmienił kwalifikację ich czynów z kradzieży na pranie brudnych pieniędzy. Nie licząc kary więzienia, każdy z oskarżonych ma zapłacić po 1000 zł grzywny i zwrócić pokrzywdzonemu ukradzione mienie. Najmniej, bo jedynie 7 zł, ma oddać przedsiębiorcy Piotr S.

Wyrok jest nieprawomocny.