Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Europoseł Piotrowski chce, żeby NIK skontrolował IPN

DUN
Tomek Koryszko/Archiwum
Mirosław Piotrowski, eurodeputowany PiS, skierował do Najwyższej Izby Kontroli wniosek o sprawdzenie działalności lubelskiego IPN. Zdaniem polityka Instytut miał nielegalnie lustrować jego pełnomocnika - mecenasa Stanisława Estreicha.

- Kierowałem już dwukrotnie wniosek o zbadanie tej sprawy do prezesa IPN. Nie otrzymałem jednak żadnej odpowiedzi. Dlatego zwróciłem się do NIK o zbadanie celowości i gospodarności w zakresie dysponowania środkami publicznymi - mówił Mirosław Piotrowski na środowej konferencji prasowej. Podkreślił, że pod wnioskiem do NIK podpisali się także inni deputowani - m.in. Janusz Wojciechowski, Zbigniew Ziobro i Jacek Kurski.

Chodzi o sprawę tzw. "dzikiej lustracji" w lubelskim IPN. Zdaniem Piotrowskiego Instytut miał bezprawnie, poza przepisową kolejnością, lustrować mec. Stanisława Estreicha, który był już wcześniej pozytywnie zweryfikowany. Potwierdziła to kontrola centrali Instytutu w lubelskim IPN, której wyniki prezentował na konferencji Piotrowski. Okazało się, że chodziło nie tylko o mec. Estreicha. "Umieszczenie na listach zapytań kwerendowych 17 osób (…) było następstwem omyłki technicznej" - czytamy w protokole kontroli. - Lustracji dokonywali tego pracownicy Oddziałowego Biura Lustracyjnego IPN bez wiedzy zwierzchników. Potwierdził to w urzędowych notatkach prok. Daniel Załuski, naczelnik OBL IPN - tłumaczył dzisiaj eurodeputowany.

Zdaniem Piotrowskiego pracownicy IPN mieli na celu zdyskredytowanie - nie tylko mec. Estreicha a także jego samego. Europoseł uważa, że ma to związek ze sprawą karną o zniesławienie, w której oskarżonym był dr Sławomir Poleszak, szef lubelskiego Biura Edukacji Publicznej IPN. Poleszak przygotował krytyczną recenzję książki eurodeputowanego (Piotrowski jest historykiem, profesorem KUL), a polityk wytoczył mu proces karny (sąd umorzył sprawę, Piotrowski się odwołał). Kilku pracowników Biura Lustracyjnego podpisało się zaś pod listem otwartym naukowców, krytykującym zachowanie europosła. - Fakt, że adw. Estreich jest moim pełnomocnikiem wzbudził nawet wątpliwości prokuratora Załuskiego, o czym napisał w notatce służbowej - informował dziś dziennikarzy Piotrowski.

Deputowany podkreślał, że IPN jest ważną i potrzebną instytucją. - Ale niedopuszczalne jest, żeby z niejasnych powodów zlustrowany mógł być każdy, nawet jeśli nie spełnia ustawowych kryteriów. Co gorsze - wydawane są na to pieniądze podatników - mówił Mirosław Piotrowski.

W lipcu ub. r. Piotrowski poinformował o całej sprawie prokuraturę. Śledztwo umorzono bo nie dopatrzono się przestępstwa. Piotrowski złożył zażalenie na to postanowienie. Decyzja sądu jeszcze nie zapadła.

- Nie chcę tego komentować. Poczekamy na ewentualną kontrolę NIK - odpowiedziała na prośbę o odniesienie się do słów Piotrowskiego Agata Fijuth, rzeczniczka lubelskiego IPN. Pytana, czy lustracja mogła mieć związek z procesem Piotrowski kontra Poleszak odpowiedziała: - To teza europosła, z którą trudno mi polemizować. Badała to prokuratura a sprawę pana Poleszaka - sąd. Dajemy możliwość oceny sytuacji przez właściwe organy.

Zobacz także:
=> Dzika lustracja w lubelskim oddziale IPN?
=> Dzika lustracja w lubelskim IPN? Śledztwo umorzone
=> Dzika lustracja w lubelskim IPN? Będzie kontrola


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski