Gigant zaczyna cięcia

Zwolnienia obejmą cały kraj. Lubelski okręg PZU to Lubelszczyzna i Podkarpacie. Restrukturyzacja dotknie 700 osób, z tych regionów. Pracownicy otrzymają propozycje przeniesienia się na inne stanowisko, bądź do innego miasta. Z tej grupy 200 osób będzie musiało pożegnać się z pracą. Taką skalę zwolnień wynegocjowali z firmą związkowcy.

– Może się skończyć tak, że odejdzie nawet 400 osób – mówi Anna Maciołek, z zakładowej „Solidarności”. – Wszystko zależy od tego, ilu pracowników przyjmie nowe warunki. Przecież nie każdy jest w stanie przenieść się np. z Rzeszowa do Lublina. Nie wiemy dokładnie, co zaoferowano poszczególnym pracownikom. Trzeba czekać. Wstępnych wyników rozmów spodziewamy się w najbliższych tygodniach.

Cięcia obejmą m.in. pracowników lubelskiego Centrum Likwidacji Szkód, oraz zatrudnionych przy obsłudze sprzedaży, windykacji i w księgowości.

– To plan na ten rok – dodaje Maciołek. – Nie wiemy dokładnie, co będzie w następnym, ani ile osób odejdzie do końca 2012 roku.

Kto nie przyjmie propozycji, może liczyć na rozwiązanie umowy za porozumieniem stron. Odchodzący dostaną odprawy, w zależności od stażu pracy. Nie więcej jednak, niż 20 tys. zł. osoby, które spędziły w firmie kilkanaście lat mogą liczyć na dodatkowe kilkadziesiąt tys. zł. Pracownicy ze stażem powyżej 20 lat otrzymają dodatkowo od 1 do 4 dodatkowych pensji.

Przedstawiciele PZU nie zdradzają, w których placówkach będą największe redukcje.

– Proces restrukturyzacji na Lubelszczyźnie jeszcze trwa – mówi Agnieszka Rosa, z biura prasowego PZU. – Z tego powodu nie możemy udzielać żadnych dodatkowych informacji.

Rzeczywista skala zwolnień powinna być znana jesienią. Wtedy mają się zakończyć się rozmowy z pracownikami.