Tymczasem, jak wynika z ustaleń Kuriera, sprawa staje się coraz bardziej zagmatwana. Pojawia się też coraz więcej znaków zapytania. Jedno jest pewne. Dziewczynka została zgwałcona. Opinia lekarza ginekologa, do którego zgłosiła się matka z 12-letnią córką, jest jednoznaczna.
- Boimy się o tych uczniów - drżącym głosem mówiła dyrektorka szkoły, do której chodzą chłopcy. - Rodzice starają się, by dzieci żyły normalnie, ale to coraz trudniejsze. Matki przywożą ich do szkoły, ale wciąż liczą się z możliwością ataku. Groźby w internecie są coraz brutalniejsze.
12-latka została zgwałcona w jednej z lubelskich szkół?
Przypomnijmy, że sprawa gwałtu stała się głośna po tym, jak do szkoły wtargnął konkubent matki 12-latki. - Powiadomiliśmy wtedy policję, że mężczyzna próbował wciągnąć do samochodu trzech uczniów wskazanych przez dziewczynkę jako sprawców gwałtu - przypominała dyrektorka.
- Z przesłuchania przeprowadzonego przez sąd w obecności prokuratora wynika, że gwałtu mogło dokonać dwóch, a nie trzech nieletnich - zaznaczyła jednak Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
- W tej sprawie nie zgadza się więcej szczegółów - dodawała dyrektorka podstawówki. - Po tym zdarzeniu zgłosiła się do mnie matka dziewczynki. Długo rozmawiałyśmy. Podała dwie daty, w których miało dojść do gwałtu. Sprawdziliśmy nagranie monitoringu z tych dni. Obraz z kamer pokazuje wejście do toalet. W ich okolicy nie działo się nic niepokojącego.
Dyrektorka prześledziła też listę obecności uczniów w szkole. Okazało się, że jednego z nich nie było na zajęciach w pierwszy ze wskazanych przez dziewczynkę dni. W kolejnym, na trzydniowym zwolnieniu lekarskim był drugi chłopiec.
Czytaj także:
Gwałt na 12-latce w szkole: Dyrektorka broni chłopców
Gwałt na 12-latce: Lubelska prokuratura zna opinię biegłych
Sprawę chce też wyjaśnić Wydział Oświaty i Wychowania UML, któremu podlegają lubelskie szkoły.
- Wystąpiłem do dyrektorki, by w trybie pilnym zabezpieczyła wszystkie nagrania z monitoringu i to nie tylko z dwóch wskazanych dni - poinformował Piotr Burek, z-ca dyrektora tego wydziału. - Jeśli dziewczynka została zgwałcona, musiała być w stanie silnego wzburzenia emocjonalnego. Mogła pomylić daty. Zresztą w tej sprawie pojawiają się bardzo różne daty, których nikt już chyba nie jest pewien. Dlatego niezbędne jest szczegółowe zbadanie wszystkich nagrań od rozpoczęcia roku szkolnego, aż do czasu, gdy 12-latka przeniosła się do innej placówki - uważa.
Urzędnicy czekają też na odpowiedź na pytanie, dlaczego nie poinformowano ich, że w placówce mogło dojść do gwałtu. - W wyjaśnieniu, które wcześniej otrzymaliśmy, dyrektorka napisała, że do takiego zdarzenia nie mogło dojść na terenie szkoły. Ale nas nie interesuje taka opinia! Kiedy w placówce pojawia się policja, to oznacza, że sprawa jest poważna i należy o tym poinformować organ założycielski. Ale z wyciągnięciem konsekwencji poczekamy do czasu otrzymania pisemnych wyjaśnień.
We wtorek sprawa zgwałconej 12-latki trafiła do Sądu Rejonowego Lublin-Zachód. - Być może do końca tego tygodnia dowiemy się, czy sędzia referent uzna zgromadzone materiały za wiarygodne i skieruje sprawę na wokandę - poinformował Artur Ozimek, rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?