IKEA w Lublinie. Oddali ziemię na drogi do centrum handlowego. Kasy nie dostali

Na zapłatę odszkodowań w wysokości miliona złotych oczekują byli właściciele kilku działek w rejonie skrzyżowania al. Spółdzielczości Pracy i ul. Nasutowskiej, gdzie mają być rozbudowane drogi serwisowe. Nieruchomości jeszcze w ubiegłym roku przejął Skarb Państwa. - Od tego czasu czekamy na odszkodowania - skarży się Wiesław Mitura, właściciel jednej z działek.

- Działał tu komis, na którym zarabialiśmy 1,7 tys. zł miesięcznie. Osiem miesięcy temu musieliśmy wymówić wynajem, bo działka stała się własnością Skarbu Państwa. Od tego czasu nie ma ani budowy, ani pieniędzy - mówi Mitura. Podobnie wygląda sytuacja sąsiadów. - Nie dostaliśmy pieniędzy i nie wiemy kiedy będą. To jakiś absurd - żali się Anna Jankowska.

W połowie ubiegłego roku Urząd Wojewódzki wycenił nieruchomości, ale miasto Lublin, które powinno za nie zapłacić, złożyło odwołanie. Ono z kolei trafiło do Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa, gdzie tkwi do dziś. - Ze względu na dużą ilość spraw - ponad 3100 postępowań odwoławczych - sprawy rozpatrywane są według kolejności wpływu i z tego też powodu nie było możliwe wydanie rozstrzygnięcia - informuje resort infrastruktury.

W związku z budową dróg dojazdowych do planowanego centrum Ikea (ul. Nasutowska i boczna) ratusz wypłacił odszkodowania za 35 działek wartych 3,25 mln zł. Do ustalenia wysokości i wypłaty należności pozostało osiem nieruchomości.

Od roku czekają na pieniądze
- Zostaliśmy bez działki, bez pracy, nie dostaliśmy pieniędzy i nie wiemy, kiedy będą. To jakiś absurd - mówi Anna Jankowska, której rodzina straciła część działki przy al. Spółdzielczości Pracy na rzecz Skarbu Państwa. Kiedy dostanie odszkodowanie za nieruchomość, na której ma powstać dojazd do drogi serwisowej? Nie wiadomo, bo analizujące wycenę ministerstwo infrastruktury jest zasypane podobnymi sprawami z całej Polski. Piszemy o tym na pierwszej stronie dzisiejszego Kuriera Lubelskiego.

W podobnej sytuacji są sąsiedzi Anny Jankowskiej. Według wyliczeń wojewody, miasto Lublin powinno im zapłacić za zajęte działki około miliona złotych. Sprawa ciągnie się już prawie rok. - Minister może cofnąć wycenę do ponownego rozpatrzenia, a my zostaniemy bez ziemi i pieniędzy. Pieniędzy, które nam się należą. Nie mamy nic przeciwko budowie, ale niech robią to z głową - kwituje Jankowska.

Zanim mieszkańcy dostaną odszkodowanie, mogą ruszyć prace budowlane. - Na 20 maja zaplanowane jest protokolarne przekazanie placu budowy - mówi Karol Kieliszek z lubelskiego ratusza. Inwestorem, na podstawie umowy z miastem, jest Ikea. Od czwartku firma nie odpowiedziała na pytanie, kiedy ruszą prace. Prawdopodobnie rozpoczną się w przyszłym miesiącu. Mieszkańców czekają utrudnienia. - Obok domu mamy szambo, ale po rozpoczęciu budowy drogi nie będzie jak do niego dojechać. Do dziś nie wiemy, w jaki sposób będą odbierane nieczystości, bo do najbliższego kolektora MPWiK mamy 80 metrów - mówi Jankowska.

Z przyszłą drogą koliduje szambo u sąsiadów. Mimo korespondencji z MPWiK Wiesław Mitura nadal nie wie, w jaki sposób będą wywożone nieczystości. - W tym domu mieszka wielopokoleniowa rodzina z niepełnosprawnym dzieckiem. Szambo podczas budowy drogi zostanie rozebrane. Gdzie wtedy będziemy wyrzucać nieczystości?

- W czasie realizacji robót wykonawcy zapewnią możliwość odbioru nieczystości - zapowiada Kieliszek. Nadal jednak nie wiadomo, jak zostanie rozwiązany ten problem po zakończeniu prac.