Kanthak: za marszałkiem Stawiarskim stoi cała Zjednoczona Prawica

- Zapraszam serdecznie dziś (21 czerwca) na konferencję prasową z udziałem marszałka Jarosława Stawiarskiego, pozostałych członków zarządu oraz parlamentarzystów. Tematem spotkania będą medialne doniesienia z ostatnich dni dotyczące rzekomych „zawirowań” w zarządzie województwa lubelskiego - mail o takiej treści wysłany przez Remigiusza Małeckiego, rzecznika Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubelskiego, trafił dziś rano na skrzynki pocztowe dziennikarzy z lubelskich redakcji.

To pokłosie m.in. środowego artykułu opublikowanego na łamach Onetu o narastającym w lubelskich strukturach PiS buncie. Kością niezgody jest skład personalny zarządu województwa lubelskiego. Część lokalnych działaczy domaga się przywrócenia do niego Michała Mulawy - w latach 2019-24 wicemarszałka województwa lubelskiego, a obecnie radnego PiS w Sejmiku Województwa Lubelskiego z okręgu zamojskiego. Pod apelem w tej sprawie miało podpisać się co najmniej 2 tysiące osób, m.in. lokalni samorządowcy i mieszkańcy.

Istnienie takiego pisma potwierdził dziś Mariusz Kamiński, europoseł-elekt z okręgu lubelskiego oraz wiceprezes PiS.

- Taka akcja miała miejsce. Z tego, co wiem prezes PiS Jarosław Kaczyński otrzymał te podpisy w trakcie spotkania, czy po spotkaniu wyborczym w Chełmie (odbyło się ono 6 czerwca, trzy dni przed wyborami do Parlamentu Europejskiego) - przyznał były minister spraw wewnętrznych i administracji.

Z doniesień Onetu wynika, że Mulawa miał zyskać poparcie ok. 80 samorządowców.

- Rzeczywiście popieramy marszałka Mulawę. Dużo zrobił dla regionu, jest popularny, zdobył dużo głosów. Brak jego osoby w zarządzie województwa to zła informacja dla całego regionu. Obawiamy się teraz o inwestycje i dalszy rozwój Roztocza, o które tak mocno zabiegał wicemarszałek. On był gwarantem tego rozwoju — tłumaczył w rozmowie z portalem Andrzej Szarlip, starosta biłgorajski.

O przywrócenie Mulawy do zarządu województwa lubelskiego zabiega także Tomasz Obszański, rolnik z Tarnogrodu i jednocześnie przewodniczący NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność", który w tej sprawie miał rozmawiać z prezesem PiS, Jarosławem Kaczyńskim.

Jak ustaliło Radio Zet, powołując się na źródła w centrali PiS przy ul. Nowogrodzkiej, konflikt w lubelskich strukturach tej formacji ma być rozpatrywany pod koniec wakacji. Rozważana jest opcja zmiany na stanowisku marszałka woj. lubelskiego: piastującego to stanowisko od listopada 2018 r. Jarosława Stawiarskiego miałby zastąpić wspomniany Mulawa.

- Stanowimy jedną znakomitą drużynę. W lubelskim PiS nie ma żadnego buntu i konfliktu. Są ambicje, jest konkurencja, to wszystko działa na rzecz partii. Nie ma woli żadnych zmian, zwłaszcza na starcie kadencji, choć nie wiemy przecież co będzie za dwa-trzy lata, wszystko jest możliwe, o czym zresztą dyskutowaliśmy. Zarząd województwa lubelskiego świetnie pracuje, rozwija żagle nad naszym statkiem i on płynie do przodu, po to by Lubelszczyzna nadal pięknie się rozwijała - ocenił poseł Przemysław Czarnek, szef lubelskich struktur PiS.

Wtórował mu Kamiński.

- Wczoraj uczestniczyłem w posiedzeniu ścisłego kierownictwa PiS z udziałem prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego i temat Lublina (zmiany marszałka i składu zarządu województwa lubelskiego - dop. red.) nie był poruszany, bo on nie istnieje. Mamy tutaj stabilną sytuację.

Poseł Jan Kanthak (Suwerenna Polska) podkreślił, że za marszałkiem Stawiarskim i całym zarządem województwa lubelskiego w obecnym składzie personalnym stoi "cała Zjednoczona Prawica".

- Śp. ks. Józef Tischner mówił, że są trzy prawdy: "święta prawda", "tyż prawda" i "g..no prawda". I te wszystkie doniesienia medialne to jest ta trzecia prawda, "g..prawda" - zaznaczył.

Przypomnijmy, że w 33-osobowym Sejmiku Województwa Lubelskiego PiS dysponuje obecnie 21 "szablami", co gwarantuje większość.