W końcu nie sprzedają tam bielizny, telewizorów czy pralek, które nie pasowałyby do zabytkowego klimatu i zastawiały całą Bramę Krakowską. Sprzedają małe, barwne bukiety, które zwłaszcza zakochani chętnie kupują i które wpisują się w urodę Starego Miasta.
Nie przekonuje mnie więc argument, że jeśli na handel pozwoli się kwiaciarkom, za chwilę pojawią się tam sprzedawcy papierosów, bo jak dotąd tam się nie pojawili. Argument o bezpieczeństwie jest równie marny, bo nawet z moją bujną wyobraźnią jakoś wyobrazić sobie nie mogę tabunów kwiaciarek, które wiadrami pełnymi bukietów blokują chodniki i całe Stare Miasto.
Rozumiem, że prawo jest prawem, ale nie zapominajmy, że bywa ono kulawe. A surowe karanie zamiast próby znalezienia rozwiązania tak naprawdę niewielkiego problemu, jest chyba najgorszym wyjściem.
Czytaj też: Ratusz nie zgadza się na legalny handel kwiatami ogrodowymi za Bramą Krakowską
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?