Kolejna wycinka drzew w Lublinie, tym razem na Sławinie

- Dotychczas zostało wyciętych około 20 świerków, których obwód pnia przekraczał 50 cm, orzech włoski, dwie lipy drobnolistne, akacja robiniowa, modrzew europejski i klon zwyczajny o obwodach pni znacznie przekraczających 100 cm. Wszystkie drzewa były zdrowe i zostały nasadzone przez poprzednich właścicieli działek - denerwuje się Czytelnik.

Ustaliliśmy, że to kolejny przypadek w ostatnim czasie, gdy właściciel prywatnej działki nie musi prosić nikogo o zgodę na usunięcie drzew. Działał zgodnie z nowelizacją ustawy o ochronie przyrody po 1 stycznia 2017 roku. - Działka należy do osoby fizycznej - podaje Olga Mazurek-Podleśna z zespołu prasowego Urzędu Miasta Lublin. - Nie zostało dla niej wydane pozwolenie na budowę - dodaje urzędniczka ratusza.

Dlaczego wycinamy?

- Rzeczywiście obecnie jest wycinanych więcej drzew. Tu gdzie mieszkam, na dwadzieścia kilka numerów, jednego dnia wycinki prowadzone były na trzech posesjach. W sumie dotyczyły około 10 drzew - przyznaje Radosław Osiak, przewodniczący zarządu dzielnicy Sławin. - Wiele osób skorzystało z okazji, z tego, że nie muszą przechodzić procedur. Czasami chodzi o drzewa rosnące zbyt blisko budynków, za duże, pochylone, albo zacieniające posesję. Generalnie jednak, na pewno są przypadki, że usuwane są drzewa, które niekoniecznie powinny zniknąć - dodaje Radosław Osiak.

Inny wątek to usuwanie drzew w okresie lęgowym ptaków, który zaczął się 1 marca, takie działanie powinno być prowadzone pod nadzorem ornitologa. Po to, aby nie doszło do niszczenia gniazd. - Przepisy nie precyzują jednak, jak należałoby udokumentować obecność ornitologa - przyznaje Paweł Duklewski, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie.

Czytaj też: Wycinka na Czechowie. Oburzeni mieszkańcy dzwonili na policję (ZDJĘCIA, WIDEO)
Wielka wycinka przy al. Spółdzielczości Pracy [ZDJĘCIA]
Inwestycje w Lublinie, które wycinają drzewa