Zasady dotyczące postoju na dworcu przy al. Tysiąclecia zmieniły się 1 lipca. - Do tej pory płaciliśmy za wjazd na dworzec 10 zł od kursu. W przypadku mojej firmy to w sumie ponad 3 tys. zł miesięcznie. Wysadzaliśmy pasażerów i stawaliśmy z boku, na placu, żeby odpocząć, coś zjeść, pójść do toalety - mówi pan Tomasz (imię na jego prośbę zmienione), właściciel jednej z firm przewozowych. - Teraz nawet nie można spokojnie najkrótszej pauzy zrobić (obowiązkowa przerwa w czasie pracy kierowców, minimum 15 minut - dop. red.), bo od razu pojawia się mężczyzna i żąda pieniędzy - dodaje.
3 zł za godzinę to 800 zł miesięcznie od busa
Opłata za godzinę postoju busa wynosi 3 zł. - Jak to się pozbiera, to wychodzą spore pieniądze. W moim przypadku około 200 zł za jeden wóz, czyli w sumie 800 zł miesięcznie - mówi inny z kierowców. - Efekt jest taki, że busy między kursami stoją na parkingu pobliskiego Lidla czy na stacjach benzynowych - dodaje.
Andrzej Celejewski, prezes spółki Lubelskie Dworce, nie chciał z nami o sprawie porozmawiać. Odesłał do Barbary Drozd, kierowniczki dworca. Ta pretensjom "busiarzy" się dziwi. - W umowie z przewoźnikami na wjazd na dworzec ustalono możliwość przebywania maksymalnie 20 minut. Dodatkowy postój ponad limit może się odbywać na zorganizowanym w tym celu parkingu. Nie ma jednak takiego obowiązku, wybór należy do przewoźnika - pisze w mailu w odpowiedzi na nasze pytania.
- W umowach wcale nie ma określonego tego czasu. A nawet gdyby był, to dworcowi parkingowi żądają opłat jeszcze przed jego upływem, wystarczy stanąć i już są - ripostuje pan Tomasz.
W Krakowie wszystko jasne, a u nas partyzantka
Zakaz dłuższego postoju albo umożliwienie ich za opłatą, obowiązują na innych dworcach w Polsce. Tak jest np. w Krakowie, ale tam zasady są jasno określone w regulaminie. Tymczasem na lubelskim dworcu regulamin się nie zmienił. - Tutaj jest partyzantka. Nikt nas o niczym nie poinformował, pismo w tej sprawie dostałem w połowie lipca. Nagle pojawiają się dodatkowe opłaty, nie wiadomo dlaczego, kto je pobiera, jakie są reguły - podkreśla pan Tomasz.
Lubelskie Dworce twierdzą, że o zmianach informowały.- Pod koniec miesiąca czerwca zostały wysłane informacje do właścicieli firm - podkreśla Barbara Drozd. - Stwierdzenie, że panuje bałagan w pobieraniu opłat jest oceną subiektywną. Parking jest w trakcie organizacji, działa dopiero dwa tygodnie i mogą występować jeszcze pewne uciążliwości, za które przepraszamy - dodaje.
Euro-Consult też chce zarobić
Dlaczego Lubelskie Dworce zdecydowały się wprowadzić nowe opłaty? Na to pytanie nie uzyskaliśmy jednoznacznej odpowiedzi. Wątpliwości może rozjaśnić informacja o tym, kto obsługuje dworcowy parking i pobiera opłaty. To firma Euro-Consult, która dzierżawi także działkę przy ul. Ruskiej, gdzie kilka miesięcy temu urządziła targowisko.
Po protestach handlujących przy al. Tysiąclecia i pod naciskiem m.in. władz miasta, które uważają, że stragany to samowola budowlana, Lubelskie Dworce poinformowały, że szukają nowego dzierżawcy. Ale umowa z Euro-Consult została zawarta do końca przyszłego roku i firma nie zamierza łatwo odejść. Andrzej Ziętek, szef firmy, nie wykluczał na naszych łamach, że skieruje sprawę do sądu.
Najwyraźniej Lubelskie Dworce postanowiły zrobić wszystko, żeby do tego nie do-szło. Euro-Consult do obsługi postoju dla busów i poboru opłat wybrały bez przetargu. - Procedury wewnętrzne nie przewidują w tej kwestii konieczności jego organizowania - tłumaczy Barbara Drozd. - Wynagrodzenie (dla Euro-Con-sult - dop. red.) ma charakter prowizyjny i nie odbiega od tych stosowanych w innych organizacjach - zaznaczyła.
Czy zlecenie usług akurat tej firmie ma zamknąć ewentualny spór z Euro-Consultem? - Nie istnieje porozumienie w tej sprawie - ucina Drozd.
Andrzej Ziętek mówi o tym nieco inaczej: - My na tym placu (gdzie powstało targowisko - dop. red.) ponieśliśmy określone koszty. Nie możemy teraz tak po prostu odejść. Trwają jednak negocjacje z firmą Lubelskie Dworce, żeby sprawę załatwić polubownie. Zaproponowano nam współpracę przy parkingu, przystaliśmy na to - tłumaczy.
Ile Euro-Consult na tym zarabia? - Tajemnica handlowa - zastrzega Ziętek. - Ważne jest, że my nie tylko pobieramy opłaty - przede wszystkim robimy porządek na placu manewrowym. Wcześniej tam wszyscy stali jeden na drugim - podkreśla. a
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?