18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lublin się wyludnia. Przez 5 lat stracił 4,5 tys. mieszkańców

Aleksandra Dunajska
Przyrost naturalny w Lublinie, inaczej niż w całym kraju, jest dodatni. Na zdjęciu: panie Monika, Dorota i Patrycja z nowo narodzonymi pociechami wczoraj w szpitalu przy al. Kraśnickiej
Przyrost naturalny w Lublinie, inaczej niż w całym kraju, jest dodatni. Na zdjęciu: panie Monika, Dorota i Patrycja z nowo narodzonymi pociechami wczoraj w szpitalu przy al. Kraśnickiej Jacek Babicz
Dokładnie 328 917 - tyle osób było zameldowanych w Lublinie pod koniec ubiegłego roku. A pod koniec 2009 - 333 372. To dane z ratusza. Informacje Urzędu Statystycznego opierają się nie tylko na meldunkach (pochodzą ze spisu powszechnego), ale też nie są optymistyczne. Według nich w Lublinie mieszkają 346 942 osoby - o ponad 2,5 tys. mniej niż w 2010 r. i ok. 12 tys. mniej niż na początku stulecia. - Przyczyny są oczywiście ekonomiczne. Ludzie jadą mieszkać tam, gdzie jest praca - nie ma wątpliwości prof. Andrzej Miszczuk z Zakładu Geografii Społeczno-Ekonomicznej UMCS. - Nic nie wskazuje też na to, żeby negatywne tendencje miały się odwrócić - prognozuje.

Co prawda, na razie nic nie zagraża pozycji Lublina jako największego miasta po wschodniej stronie Wisły. Powoli zmniejsza się jednak dystans, np. do Białegostoku. Tam liczba mieszkańców też maleje, ale wolniej. W 2013 r. w stolicy Podlasia zameldowane były 276 824 osoby. Coraz więcej osób zaś mieszka w Rzeszowie, chociaż to miasto regularnie powiększa też swoją powierzchnię.

Dużo się nas rodzi, ale jeszcze więcej ucieka

Przyrost naturalny w Lublinie, choć minimalnie, jest jednak dodatni. Jak wynika z danych Urzędu Statystycznego, w pierwszych trzech kwartałach ub.r. o 34 więcej lublinian się urodziło niż zmarło. Dla ilości mieszkańców kluczowa jest jednak migracja. - Ludzie wyjeżdżają w poszukiwaniu pracy - za granicę i do innych miast, głównie do Warszawy. Ale przeprowadzają się także do podmiejskich miejscowości - wylicza dr Dariusz Wadowski z Instytutu Socjologii KUL.

Dane Urzędu Statystycznego pokazują, że tendencja spadkowa zaczęła się na przełomie stuleci. Kilka lat wcześniej w Lublinie upadały duże zakłady przemysłowe. W szczytowym momencie lublinian było prawie 360 tys. Statystycy podają, że dziś w mieście żyje ok. 347 tys. ludzi.

Rosną okoliczne gminy, rosną inne stolice województw

Odwrotną tendencję zauważają sąsiadujące z Lublinem gminy. - U nas są tańsze działki, mniejsze podatki, dobra infrastruktura - wylicza potencjalne przyczyny wyprowadzek z regionalnej stolicy Andrzej Krak, sekretarz gminy Jastków. Tylko w 2013 r. przybyło tam 163 mieszkańców.

Dla porównania - coraz więcej jest rzeszowian. Miasto ma dużo wyższy niż w Lublinie (zarazem największy wśród miast wojewódzkich) przyrost naturalny, a także dodatnie saldo migracji. Warto jednak wiedzieć, że stolica Podkarpacia od 2006 r. przyłączając sąsiednie miejscowości zwiększyła też powierzchnię: z 54 do 117 km kw. - Poszerzenie miasta było niezbędne, gdyż byliśmy najmniejszym miastem wojewódzkim, co niosło możliwość likwidacji. Poza tym brakowało nam terenów inwestycyjnych - tłumaczy Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa. - W tym roku również będziemy się starać o powiększenie miasta - dodaje.

Władze Lublina takich planów nie mają, chociaż kilka lat temu były zapowiadane. Według nich miasto miałoby sięgać aż do obwodnicy. Pomysły zawsze budziły jednak sprzeciw sąsiednich gmin. - Dla nas oznaczałoby to duże straty podatków. Mieszkańcy też byliby przeciwni - podkreśla sekretarz Krak.

- Bardziej stawiamy dziś na współpracę z sąsiednimi gminami w ramach Lubelskiego Obszaru Funkcjonalnego. Planujemy wspólnie realizować inwestycje za unijne środki - mówi Beata Krzyżanowska, rzeczniczka prezydenta Lublina.

Coraz więcej osób mieszka też w Warszawie, Krakowie, Gdańsku czy Wrocławiu (w ub.r. przybyło im odpowiednio 5731, 1155, 795 i 658 mieszkańców). - Stamtąd też ludzie wyprowadzają się pod miasto, bo proces suburbanizacji jest wszędzie. Ale jednocześnie notują duży napływ mieszkańców z zewnątrz - wyjaśnia prof. Andrzej Miszczuk z Zakładu Geografii Społeczno--Ekonomicznej UMCS.

Lepiej nie będzie

- Zrobiłem ostatnio małe badanie. Miałem grupę dokładnie 100 studentów, których zapytałem, ilu zamierza po studiach zostać w Lublinie. Zgłosiły się 33 osoby - opowiada dr Wadowski. - Kilkanaście lat temu większość absolwentów uczelni zostawała w Lublinie. Dzisiaj są bardziej mobilni, szukają lepszych miejsc. Tym bardziej że Lublin nie jest pod tym względem miastem zbyt atrakcyjnym - dodaje.

Prof. Adrzej Miszczuk też nie pozostawia złudzeń: Lublin dalej będzie się wyludniał. - Nie widać na horyzoncie wydarzeń, które miałyby to zmienić. Przedsiębiorstwa są raczej niewielkie, a szanse na zatrudnienie głównie w administracji czy na uczelniach. Nie ma perspektywy gwałtownego wzrostu miejsc pracy. Może w związku np. z gazem łupkowym coś się zmieni, ale to jest perspektywa kilkunastu lat - ocenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski