Antoni Macierewicz objął resort w poniedziałek po południu. We wtorek zapowiedział audyt w służbach i instytucjach podległych MON. W środę ogłosił, że sprawdzi też prawidłowość przeprowadzenia przetargu na śmigłowce. „Dokumenty, które poznałem jako poseł, wskazywały, że to postępowanie trzeba unieważnić i rozpocząć je od nowa. Zobaczymy, czy to się potwierdzi” - informuje Macierewicz na Twitterze.
Przypomnijmy, w przetargu na dostarczenie 70 śmigłowców dla polskiej armii startowało trzech producentów: PZL-Świdnik (część włoskiej grupy AgustaWestland), PZL z Mielca (amerykańska korporacja Sikorsky) i francusko-niemiecki Airbus Helicopters. Dwie pierwsze firmy miały w Polsce zakłady, Francuzi dopiero raczkowali na polskim rynku. Mimo to MON ogłosił, że to właśnie francuski Caracal przejdzie do dalszego etapu testów. Tuż przed wyborami umowa była prawie gotowa do podpisania. Trwały negocjacje w Ministerstwo Gospodarki. Po kontroli w MON cała procedura może zacząć się od nowa.
„Trzeba umożliwić wzięcie w nim udziału (w przetargu – przyp. red.) tym podmiotom, którym to uniemożliwiono. MON jest zainteresowane rozwojem polskiego przemysłu obronnego, w tym tych zakładów, które w Polsce produkują helikoptery. Jeśli śmigłowce będą spełniały parametry stawiane przez wojsko, to jesteśmy tym zainteresowani. Polskie pieniądze powinny, w tym wymiarze, w jakim jest to możliwe z punktu widzenia skuteczności, rozwijać polskie zakłady” – informuje MON na Twitterze.
Zweryfikowanie przetargu Prawo i Sprawiedliwość zapowiadało jeszcze podczas kampanii wyborczej. SLD domagał się nawet komisji śledczej do zbadania sprawy. Obawy, że wart ponad 13 mld zł kontrakt trafi w ręce francusko-niemieckiego Airbus Helicopters wyraziły związki zawodowe, Pracodawcy RP i ekonomiści z UMCS.
- Jeśli resort obrony wybierze ofertę Airbus Helicopters to będzie to gorsze dla gospodarki Lubelszczyzny i całej Polski niż przyznanie kontraktu świdnickim zakładom - argumentował prof. Zbigniew Pastuszak, dziekan Wydziału Ekonomicznego UMCS.
Niemal natychmiast słowa szefa MON skomentował Krzysztof Krystowski, prezes PZL-Świdnik. „Świetna decyzja. Szansa na nowe uczciwe otwarcie” – napisał Krystowski na Twitterze. W czerwcu zakład złożył pozew do Sądu Okręgowego w Warszawie wnosząc o zamknięcie postępowania przetargowego MON na zakup śmigłowców.
„Jesteśmy głęboko przekonani, że nieprawidłowości i naruszenia, o których mowa w pozwie, stały w sprzeczności z zasadami konkurencji, doprowadzając do podjęcia decyzji, która nie leży w najlepszym interesie Sił Zbrojnych RP, polskiego sektora lotniczego oraz polskich podatników” – informował PZL-Świdnik w czerwcu. W przypadku przegranej przez MON procesu uczestnikom przetargu przysługiwałoby wielomilionowe odszkodowanie. Gdyby resort wycofał się z przetargu pozew okazałby się bezprzedmiotowy.
„Zawsze pozwany, czyli MON, ma prawo przyznać rację pozywającemu. Na to czekam. Nowe kierownictwo - szansa na obiektywizm” – skomentował Krystowski.
Piotr Nowak
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
