Chodzi o 35-letnią mieszkankę Chodla (pow. opolski). Iwona K. podejrzana jest o wielomilionowe wyłudzenia. – W tym momencie poszkodowanych jest już ponad 100 osób, które zostały oszukane na ponad 10 mln zł. Sprawa jest rozwojowa, codziennie zgłaszają się do nas nowe osoby i nie jesteśmy w stanie nawet obliczyć, ile konkretnie poszkodowanych padło ofiarami Iwony K. – mówi nam Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Do oszustw miało dochodzić w czasie, gdy 35-latka prowadziła w Bełżycach biuro finansowe. – Namawiała ludzi do podpisywania umów na polisy inwestycyjne. Obiecywała wielkie zyski, nawet po 20 – 30 proc. Osoby wpłacały jej pieniądze, licząc, że K. je potem pomnoży. Jednak swoich oszczędności więcej nie zobaczyli – opisuje Kępka.
Poszkodowane przez kobietę są osoby z całej Polski, również krewni Iwony K. i jej znajomi. – Znałam ją od kilku lat. Obiecała, że pomnoży moje pieniądze. Jako dowód prawdomówności pokazywała faktury, paragony, a nawet umawiała mnie na rozmowy z podstawionymi osobami, które potwierdzały, że Iwona jest uczciwa – tłumaczy pani Ania.
K. obecnie przebywa w tymczasowym areszcie. Przyznała się do zarzutów. – Wiemy na pewno, że oszukiwała klientów przynajmniej przez rok – od września 2015 r. do września 2016 r. Ale to wstępne ustalenia, ponieważ kobieta swoją firmę prowadziła już od 2009 r. – precyzuje Kępka.
Smaku sprawie dodaje też fakt, że mąż Iwony K. pracuje jako policjant w Bełżycach. Śledczy przyglądają się również, czy jest on zamieszany w działania żony. Dlatego mężczyzna był zawieszony w służbie w policji.
– Jednak ostatnio tymczasowo wrócił do pracy, ponieważ skończył mu się administracyjny okres trzech miesięcy zawieszenia. Do tej pory nie usłyszał bowiem żadnych zarzutów – podkreśla Kępka.
Pani Ania przytoczyła nam wiele przypadków osób oszukanych przez Iwonę K. Jedną z nich miała być starsza kobieta, która zarabiała grosze, sprzedając jabłka i jajka. – Oddała K. całe swoje oszczędności, które nigdy do niej nie wróciły. Inny z poszkodowanych sprzedał nawet swoje gospodarstwo. Potem, wierząc, że zyska fortunę, oddał Iwonie ponad milion złotych – relacjonuje nasza rozmówczyni.
Prokuratura uważa, że śledztwo będzie się ciągnęło długimi miesiącami, a może nawet latami. – By przygotować akt oskarżenia, musimy przesłuchać wszystkich świadków. Wciąż czekamy, aż zgłoszą się do nas kolejni oszukani przez Iwonę K. – kwituje Kępka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?