Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Monika Pawłowska: Przyjmę poselski mandat, jeśli będzie mi przysługiwał

Tomasz Nieśpiał
Tomasz Nieśpiał
– Jeśli mandat posła Mariusza Kamińskiego wygaśnie zgodnie z prawem, to jak każdy człowiek, który walczył w kampanii przyjmę mandat – mówi „Kurierowi” Monika Pawłowska.

Sprawa związana jest z sytuacją w jakiej znalazł się Mariusz Kamiński, były minister spraw wewnętrznych i administracji w rządach Mateusza Morawieckiego oraz były szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego. W środę (20.12) Sąd Okręgowy w Warszawie wydał prawomocny wyrok w sprawie tzw. afery gruntowej i orzekł wobec niego i Macieja Wąsika karę dwóch lat więzienia.

To z kolei spowodowało, że następnego dnia marszałek Sejmu Szymon Hołownia wydał postanowienia w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatów poselskich Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.

Problem w tym, że Kamiński i Wąsik zostali wcześniej ułaskawieni przez prezydenta Andrzeja Dudę, który w piśmie do marszałka Hołowni przekazał że na skutek zastosowania prawa łaski wobec Kamińskiego i Wąsika nie zachodzą przesłanki do stwierdzenia wygaśnięcia ich mandatów.

– Absolutnie nie zgadzam się z werdyktem sądu. Uważam, że jest to całkowite złamanie norm konstytucyjnych - powiedział w czwartek w Radiu Zet prezydent Andrzej Duda. I zastrzegł, że akt łaski w stosunku do Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika pozostaje w mocy prawnej.

Z Mariuszem Kamińskim nie udało się nam skontaktować. W piątek nie odbierał do nas telefonu. Natomiast na konferencji prasowej po środowym wyroku poseł Kamiński stwierdził, że to, co wydarzyło się w Sądzie Okręgowym w Warszawie „nie było żadnym procesem”.

– Było to kompletne bezprawie, a efekt końcowy jest wielką kompromitacją wymiaru sprawiedliwości – powiedział Mariusz Kamiński. I dodał, że tego wyroku nie uznaje. - To wyrok godny pogardy – stwierdził.

Były minister i szef CBA został wybrany posłem na Lubelszczyźnie. Był jedynką na „chełmskiej” liście Prawa i Sprawiedliwości. Zdobył ponad 44 tys. głosów i poselski mandat.

Gdyby jednak stracił miejsce w Sejmie, jego miejsce w pierwszej kolejności przysługiwałoby Monice Pawłowskiej. To z kolei była posłanka, której nie udało się zdobyć poselskiego mandatu w październikowych wyborach. Pawłowska to była działaczka lewicy, która w trakcie kadencji zmieniała dwukrotnie polityczne barwy: z Wiosny Roberta Biedronia przeszła do Porozumienia Jarosława Gowina, a następnie do Klubu PiS.

W rozmowie z „Kurierem” nie komentuje sprawy związanej z mandatem posła Mariusza Kamińskiego.

- Chcę być jak najdalej od kłótni i awantur. Polska nie potrzebuje wojen domowych, bo nie służy to naszemu bezpieczeństwu – tłumaczy Monika Pawłowska, która czeka na ostatecznie rozstrzygnięcie w tej sprawie. - Jeżeli wszystko będzie przebiegało zgodnie z prawem, to tak samo jak każdy normalny człowiek, który walczył w kampanii przyjmę mandat. Warunek jest jednak taki, że nic nie będzie robione na siłę i niezgodnie z prawem – mówi była poseł PiS.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski