Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Monika Trypuz i jej szerokie horyzonty

Damian Stępień
Damian Stępień
Dzisiaj w CSK odbędzie się wernisaż wystawy „Atencja” Moniki Trypuz, magister Matematyki KUL, a także warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, twórczyni marki odzieżowej How I, projektantki grafiki i ilustratorki oraz autorki książek obrazkowych dla dzieci. Innymi słowy kobiety renesansu pełnej pasji.

Już dzisiaj w CSK zostanie otwarta pani wystawa „Atencja”. Projekt ten nawiązuje do techniki tkania pereborów. Przybliży pani naszym czytelnikom czym są perebory.

Powiem szczerze, że nawet ja jeszcze dwa lata temu nie wiedziałam czym jest perebor. Zgłębiłam te informacje w poszukiwaniu tkaniny dwuosnowowej na południowym Podlasiu. Dowiedziałam się wtedy, że perebor to charakterystyczny dla Lubelszczyzny ornament tkacki, który bardzo przypomina haft. Nawet potocznie mówi się o nim haft tkacki. Według definicji Teresy Dunin-Karwickiej z lat 60. XIX w. perebor jest to wzór wykonany techniką wybierania, gdzie partie deseniowe tkane są razem z płótnem. Nitka wątku przebiegając nieregularnie pomiędzy nićmi osnowy tworzy osobliwy wzór. Trudno sobie to wyobrazić, dlatego zapraszam na mój kanał na YouTube, gdzie umieszczone jest moje nagranie „Perebory lubelskie dawniej i dziś”, w którym m.in. można zobaczyć technikę tkania pereboru. Przedstawia ją mistrzyni Stanisława Kowalewska.

To teraz kilka słów o samej wystawie…

Projekt „Atencja” zrodził się podczas mojej mozolnej nauki projektowania i tkania pereborów. Wtedy powstał wzornik złożony z dwunastu unikatowych wzorów. Zdałam sobie wówczas sprawę jak bardzo zajęcie to jest pracochłonne i wymagające wielkiej cierpliwości od tkacza/tkaczki. Czasami wystarczy jedna mała pomyłka, a nasze oko już jest w stanie wychwycić ten błąd patrząc na cały wzór.

Dlatego postanowiłam stworzyć projekt, który poświęcony byłby skoncentrowaniu na linii wzoru. Wzornik jest punktem wyjściowym projektu prowadzącym do dwóch osobnych bytów.   

Jeden z tych obiektów to jest mapping wyświetlany na obiekcie 3D imitującym płótno. Tutaj moduły wzorów wyświetlają się linia po linii. Cała animacja zapisana jest kodem ponieważ nawiązuje do krosien żakardowych, które są prototypem komputera.
Drugi obiekt jest to kompleks kasetonów świetlnych, gdzie matrycami są powielone moduły wzorów przez które rozpraszane jest światło. Inspiracją do stworzenia kasetonów były karty perforowane będące pierwowzorem pamięci w sterowaniu maszyną żakardową.
Projekt powstał w nurcie nowego rzemiosła. Odnoszę się do starego, ale na zasadzie inspiracji prowadzącej do pokazania zupełnie nowych odsłon. Uważam, że tylko w ten sposób to co stare, zamierające jak np. technika pereboru, ma szansę przetrwać.

Ta wystawa doskonale tłumaczy pani zainteresowania naukowe. Jest przecież pani absolwentką warszawskiej ASP, ale także magistrem matematyki KUL.

Ten projekt właśnie miał być zwieńczeniem tych dwóch kierunków. Matematykę studiowałam dosyć dawno. Nauczyła mnie uporządkowania w sztuce, patrzenia w sposób logiczny na treści wizualne. Co do sztuki to zawsze chciałam ją studiować, ale nie miałam odwagi startować na tak prestiżową uczelnię jak ASP. Szczęśliwie jednak się udało i to z sukcesem. Cieszę się, że mam możliwość łączyć te dwa kierunki.

Stworzyła też pani markę odzieżową How I. Jej nazwa nawiązuje do pani rodowego nazwiska Hałaj. To dość symboliczne biorąc pod uwagę co znaczy słowo hałaj.

Hałaj to moje rodowe nazwisko i nazwisko mojej kochanej babci, której niestety już nie ma z nami. Ta marka powstała w hołdzie dla niej ponieważ dzięki niej zapałałam miłością do wsi. Kiedy byłam dzieckiem babcia co prawda już mieszkała w centrum Chełma, ale wciąż miała domek na obrzeżach miasta. To był mój kawałek skansenu. Dzięki temu mogłam zobaczyć jak wyglądała dawniej wieś na co dzień. Mam bardzo dużo wspomnień z tamtego miejsca. Dlatego How I.

Natomiast wracając do etymologii słowa hałaj, to oznacza ono raptusa, narwańca. Wydaje mi się, że mam dużo takich cech i to w takim pozytywnym znaczeniu. Bardzo lubię działać. Często rzucam się na głęboką wodę. Chyba dlatego też miałam odwagę, aby powołać markę How I do życia. Z drugiej strony hałaj oznacza też tkaninę półjedwabną, a założeniem marki How I jest szycie z tkanin naturalnych. Dlatego ta nazwa nie jest przypadkowa.

Ludowość, wieś jest pani bardzo bliska. Doskonałym przykładem jest pani autorska książka „Rocznik wsi”.

Album powstał, ale niestety nie jest jeszcze wydany. Mam nadzieję, że jednak znajdzie się chętny wydawca. Bardzo się cieszę, że ta książka powstała. Jest ona częścią mojego dyplomu ze specjalności Ilustracja i grafika wydawnicza u profesora Ostoi Lniskiego. Miesiąc po miesiącu opisuje w niej zwyczaje i tradycje niegdyś obowiązujące na wsiach. Tylko niektóre z ich kultywujemy jeszcze teraz w kościele, ale większość z nich jest zapomniana. Treści, które zgromadziłam, uzyskałam dzięki Muzeum Wsi Lubelskiej oraz Teatrowi NN i Piotrowi Lasocie.

„Rocznik wsi” jest bogato ilustrowany. Tam też inspiracją była tkanina dwuosnowowa tkana na krośnie. Każda z tych ilustracji jest obramowana bordiurą tak jest to w tkaninie dwuosnowowej. Charakteryzuje się ona też tym, że przedstawia scenki z życia wsi. W ten sposób powstały ilustracje. Są one zgeometryzowane podobnie jak we wspomnianej już tkaninie.

Początkowo tworzyła pani własne ornamenty tkackie. Teraz dekoruje pani nimi ubrania, które sama pani tworzy. Trudno było nauczyć się pracy na krośnie?

Jest to niewątpliwie pracochłonna nauka. Pamiętam, że od dziecka chciałam nauczyć się tkać na krosnach. Fascynował mnie ten świat zamknięty w czterech    drewnianych ramach. Nie wierzyłam, że będę miała okazję nauczyć się tkać. Los jednak sprawił, że poznałam panią Stanisławę Kowalewską, która jest niekwestionowaną mistrzynią w tkaniu pereborów. Gdy pierwszy raz do niej zadzwoniłam od razu zaprosiła mnie do siebie i powiedziała, że w trzy dni nauczy mnie tkania. W ogóle mnie nie znała, ale mimo tego zaproponowała mi nocleg. I rzeczywiście się udało. Po trzech dniach już tkałam. Jestem jej bardzo wdzięczna. To dzięki niej mam krosno na własny użytek. Do tej pory jesteśmy w kontakcie. Zaprzyjaźniłyśmy się.

Urodziła się pani w Chełmie, studiowała w Lublinie i w Warszawie. Gdzie widzi pani swoje centrum wszechświata?

Centrum swojego wszechświata widzę tam, gdzie szeroki i daleki horyzont.

Atencja - Monika Trypuz
Centrum Spotkania Kultur
24 lipca 2021 - 29 sierpnia 2021 r. godz. 12.00 – 18.00
wystawa niedostępna w poniedziałki (26.07, 02.08, 09.08, 16.08, 23.08)
Wystawa niebiletowana
Galeria 0   

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski